"Tym razem pogranicznicy umieścili na granicy biało-czerwono-białą flagę, zakazaną przez reżim wąsatego karalucha [Alaksandra Łukaszenki - red.]. Już czekamy na filmik z płaczącymi białoruskimi pogranicznikami i skargami na Ukraińców" - przekazał we wtorek (14 marca) niezależny portal Nexta.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Flaga biało-czerwono-biała była używana przez Białoruską Republikę Ludową od 25 marca 1918 roku do 5 stycznia 1919 roku. Białorusini wrócili do niej po rozpadzie Związku Radzieckiego. W 1995 roku zastąpiła ją czerwono-zielona. Została przyjęta w drodze referendum i zatwierdzona przez Alaksandra Łukaszenkę. Aktualnie biało-czerwono-biała flaga używana jest jako symbol opozycji i przeciwników białoruskiego reżimu. Stała się emblematem używanym przez zwolenników przemian.
Zdaniem Serhija Pawłowa, oficjalnego przedstawiciela mozyrskiego oddziału granicznego (obwód homelski) Ukraińcy "niszczą infrastrukturę i wykazują agresywne gesty, w tym z użyciem broni, robiąc obraźliwe napisy na znakach drogowych, rozwieszając ulotki z apelami i odtwarzając polityczne nagrania, wyzywają funkcjonariuszy i grożą im".
13 marca media informowały, że na jednym z drzew na granicy białorusko-ukraińskiej zawisła kukła, która ma przedstawiać rosyjskiego żołnierza. Ukraińscy strażnicy stwierdzili, że nikogo nie straszą, a jedynie podpowiadają. Więcej na ten temat w artykule: