Potężny cyklon Freddy. "Usłyszeliśmy głos płaczącego dziecka: Proszę, ratujcie mnie!"

Z Australii do wybrzeży Afryki dotarł potężny cyklon Freddy. Od soboty zabił co najmniej 190 osób, a 37 jest zaginionych. To jedna z najpotężniejszych burz, jakie kiedykolwiek zarejestrowano na półkuli południowej - poinformował we wtorek rząd Malawi, gdzie tajfun sieje największe spustoszenie.

Freddy jest to niezwykle niszczycielski i potężny cyklon. Nazywany jest również długowiecznym ze względu na to, że prawdopodobnie będzie najdłużej żyjącym cyklonem tropikalnym w historii, pobijając wcześniejszy rekord 31 dni huraganu John z 1994 roku. 

W poniedziałek Departament ds. Zarządzania Katastrofami w Malawi informował o 99 zmarłych, aktualnie liczba ta wzrosła ponad dwukrotnie, a nie jest znany ostateczny bilans ofiar śmiertelnych. Wśród poszkodowanych jest 580 osób rannych - podaje Reuters.

Szukanie rannych i żywych jest utrudnione

Największe zniszczenia zostały dokonane w mieście Blantyre. Niesienie pomocy humanitarnej, jak i pomoc w szukaniu ocalałych w tamtym rejonie jest dodatkowo utrudnione przez silne deszcze, które z kolei wywołują niebezpieczne lawiny błotne.

Jak podaje agencja Reuters, Robert Campbell, mieszkaniec regionu dotkniętego cyklonem, otworzył drzwi, bo usłyszał krzyk wołającego dziecka: "proszę, ratujcie mnie, proszę, ratujcie mnie", w tym samym momencie błoto zalało jego mieszkanie. 

Z kolei inny mężczyzna biorący udział w akcji ratunkowej, Aaron Ntambo mówił, że "są momenty, które dają nadzieję. Dziecko tkwiło po głowę w błocie. Wołało o pomoc. Mimo że nurt wody był bardzo silny, udało nam się przez nią przeprawić i uratować dziewczynkę. Było bardzo ciężko, ale udało się ją wyciągnąć". 

Żywioł to niejedyny problem

W Blantyre został ogłoszony stan klęski żywiołowej. Cyklon pozrywał dachy, w niektórych rejonach nie ma prądu, jest także problem z komunikacją, która została sparaliżowana. 

Jak podaje Agencja Reutera "w Mozambiku w ciągu ostatnich czterech tygodni spadło tyle deszczu, ile zazwyczaj przez rok. Malawi natomiast walczy dodatkowo z największą epidemią cholery w swojej historii, a agencje ONZ ostrzegły, że sytuacja może się teraz pogorszyć".

Zaczęło się od Australii, a skończy na...?

Cyklon powstał się na początku lutego u wybrzeży Australii. Stamtąd pokonał ponad 10 tys. km przez Ocean Indyjski, gdzie początkowo dotarł do Madagaskaru, a potem do Mozambiku, skąd skierował się do oddalonej o jakieś 600 km Malawi.

Końcowy bilans strat i ofiar nie jest jeszcze znany. Cyklon nie zakończył siać spustoszenia w Afryce

Więcej o: