"Chwała Ukrainie" to były ostatnie słowa wypowiedziane przez nieuzbrojonego, ukraińskiego żołnierza na wideo krążącym w mediach społecznościowych od 6 marca. Mężczyzna został zastrzelony, a jego tożsamość pozostawała nieustalona, mimo wielu spekulacji. Czynności śledcze SBU umożliwiły dotarcie do jego personaliów.
Dane ukraińskiego bohatera udało się ustalić dzięki rozmowie z bliskimi i rodziną zmarłego, a także obróbce zdjęć i wideo. Wyniki ekspertyzy kryminalistycznej ostatecznie potwierdziły, że zamordowanym jest Ołeksandr Maciejewski - informuje "Ukraińska Prawda". Miał 42 lata. Portal suspline informuje, że to matka rozpoznała Ołeksandra na nagraniu.
- Nigdy nie lubił, kiedy się żegnaliśmy. Kiedy wyjeżdżał na front nagle przeżegnał się, przeszedł przez dom i pożegnał się ze mną. Powiedział: "Mamo, dziękuję Ci za życie" - powiedziała kobieta o ostatnim spotkaniu z synem. Relacjonowała też ostatnią z nim rozmowę telefoniczną. - Powiedział: "Mamo, uważaj! Uważaj!". I to wszystko. Tak bardzo płakałam i mówiłam: "Synu, najważniejsze, żebyś o siebie dbał!" - powiedziała o rozmowie, która miała mieć miejsce 29 grudnia. Dzień później mężczyzna miał wpaść w ręce Rosjan.
- Zginął za tę flagę. Zginął za: "Chwała Ukrainie". Ja nawet nie chcę żyć, nie szukam miejsca dla siebie, ale skoro mój syn o to poprosił, powiedział "Mamo, po prostu żyj", to muszę żyć - powiedziała matka zmarłego.
Ołeksandr Maciejewski został powołany do służby w marcu 2022 roku. Od końca grudnia był uważany za zaginionego. Ostatni raz widziany był w pobliżu osady Krasna Góra, znajdującej się w obwodzie donieckim. Jego oddział miał zostać otoczony. Ranny Maciejewski, któremu skończyła się amunicja, został wówczas wzięty do niewoli. Według ustaleń SBU snajper wpadł w ręce wroga 30 grudnia 2022 roku. Przed egzekucją Rosjanie kazali wykopać mu swój własny grób. Pozwolili jedynie zapalić ostatniego papierosa. Nagranie z egzekucji zostało udostępnione 6 marca, jednak wiadomo, że mężczyzna zmarł wcześniej - najpewniej jeszcze 30 grudnia. Jego ciało zostało przekazane rodzinie w lutym.
Do tej pory trwały spekulacje na temat tożsamości bohatera. 30. oddzielna brygada zmechanizowana uważała, że na wideo widać żołnierza ich brygady - Tymofija Szadurę.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wszczęła postępowanie karne w sprawie nagrania wideo, na którym widać, jak rosyjscy żołnierze zastrzelili nieuzbrojonego snajpera. Prokurator Generalny Andrij Kostin odniósł się do sytuacji na Facebooku podkreślając, że prawa obowiązują nawet w przypadku wojny, podczas gdy rosyjski reżim systematycznie lekceważy normy międzynarodowych umów. Dodatkowo oznajmił, że prędzej czy później przestępstwo zostanie ukarane, a wszyscy zaangażowani odpowiedzą prawnie - informuje "Ukraińska Prawda".
- To jest prawdziwy bohater, który nawet w obliczu śmierci pokazał całemu światu definicję ukraińskiego charakteru i niezłomności. To właśnie tacy obrońcy bronią dziś naszej ziemi, co oznacza że wróg na pewno polegnie. Bo wielkie zwycięstwo Ukrainy opiera się na bohaterskich czynach takich ludzi jak Ołeksandr Matsiewski. Chwała bohaterowi! Chwała bohaterom! Chwała Ukrainie! - powiedział szef SBU Wasyl Malyuk.