W czwartek 9 marca w pobliżu ukraińskiego miasta Złoczów (obwód lwowski) spadł rosyjski pocisk. Zniszczone zostały trzy stojące obok siebie domy, trzy samochody, garaż i kilka budynków gospodarczych - podaje portal glavcom.ua. Dwie mieszkające tam rodziny nie przeżyły. Ocalał tylko pies, który leży na ruinach budynku.
Do ataku doszło w czwartek koło godziny 4 nad ranem. W zdarzeniu zginęło łącznie pięć osób, które w chwili uderzenia rakiety znajdowały się w budynkach - dwie kobiety i trzech mężczyzn. Jak podaje fakty.com.ua, są to dwa małżeństwa i krewny jednej z rodzin.
Jedno z małżeństw przeprowadziło się do wioski na początku wojny, myśląc, że w niewielkiej miejscowości będzie bezpieczniej. Rakieta uderzyła w bok ich domu. Siostra jednego ze zmarłych przyznała, że gdyby jej krewni spali w innym pokoju, mogliby przeżyć.
"Ten pies został ranny przez gruz domu zniszczonego przez rakietę w obwodzie lwowskim. Kuśtyka, poszukując swoich właścicieli, ale ich już nie ma... nie żyją" - mówi opis nagrania z miejsca zdarzenia, zamieszczonego w sieci.
Więcej aktualnych wiadomości dotyczących wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Maksym Kozyckyj, przewodniczący Lwowskiej Obwodowej Administracji Państwowej, opublikował w mediach społecznościowych nagranie z akcji służb ratunkowych:
W nocy ze środy na czwartek rosyjscy okupanci przeprowadzili zmasowany atak rakietowy na terytorium całej Ukrainy. Wykorzystali do tego 81 rakiet, z których Ukraińcom udało się zestrzelić 34. W Chersoniu zginęły co najmniej cztery osoby, a trzy zostały ranne. Dwie rakiety spadły na Kijów, raniąc trzy osoby. W obwodzie dniepropietrowskim w ataku zginęła jedna osoba.