Niecodzienny napad na bank miał miejsce rankiem w miniony poniedziałek (6 marca). Niekonwencjonalny rabuś obrał sobie za cel placówkę Wells Fargo Bank w Salt Lake City.
Jak informuje portal NBC News, Donald Santacroce zaraz po wtargnięciu do oddziału banku wręczył jego obsłudze kartkę o absurdalnej treści: "Proszę mi wybaczyć, że to robię, ale to jest rabunek. Proszę, daj mi jednego dolara. Dziękuję". Gdy pracownicy wykonali jego polecenie i poprosili, by opuścił budynek, mężczyzna odmówił. Zasugerował natomiast wezwanie policji. 65-latek usiadł w holu i spokojnie zaczekał na przyjazd służb. Jakby tego było mało, mężczyzna zdawał się niezadowolony z opieszałości policjantów. W rozmowie z pracownikami banku stwierdził, że mają szczęście, że nie ma przy sobie broni, ponieważ funkcjonariusze nie zdążyliby wtedy przyjechać na czas. W reakcji na wypowiedź mężczyzny kierownik banku nakazał obsłudze przejście na zaplecze. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej wiadomości Gazeta.pl
Po przyjeździe policjantów 65-latek został aresztowany. Mężczyzna oddał funkcjonariuszom skradzionego dolara i przyznał, że jego celem był napad na bank. Co zaskakujące stwierdził, że zrobił to po to, by trafić do więzienia. Zagroził także, że jeśli zostanie wypuszczony, podejmie kolejną próbę rabunku, tym razem na większą kwotę. Nie wiadomo dlaczego rabusiowi tak bardzo zależało na wyroku pozbawienia wolności. 65-latek trafił do miejscowego więzienia pod zarzutem rozboju. Został jednak z niego zwolniony już we środę.
Dla mężczyzny to nie pierwszy kontakt z policją. W ubiegłym tygodniu Santacroce został aresztowany za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, nieostrożną jazdę i legitymowanie się prawem jazdy, które zostało zawieszone poza Missouri.