26 lutego doszło do wybuchów na lotnisku w Maczuliszczach pod Mińskiem, w którym miał zostać uszkodzony białoruski samolot wczesnego ostrzegania A-50. Władze początkowo nie komentowały doniesień, później nazwały je fałszywymi. 7 marca białoruska agencja prasowa BiełTA opublikowała nagranie z przesłuchania rzekomego "ukraińskiego dywersanta", który twierdzi, że brał udział w zniszczeniu rosyjskiego samolotu. MSZ Ukrainy zaprzeczyło jednak, by kraj miał coś wspólnego z akcją.
Zastępca szefa Biura Śledczego Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) Konstantin Bychek w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że "w wyniku działań kontrwywiadowczych KGB dowiedziało się, że w organizację zamachu terrorystycznego bezpośrednio zaangażowani byli agenci i wysocy rangą funkcjonariusze służby bezpieczeństwa Ukrainy SBU". - Odkryliśmy system wykorzystywany przez ukraińskie agencje wywiadowcze do rekrutowania własnych obywateli do popełniania aktów terroryzmu w obcych krajach - stwierdził.
Według agencji BiełTA 29-letni mężczyzna wjechał do Białorusi, posługując się rosyjskim paszportem, a do ataku na rosyjski samolot wykorzystał dwa drony.
Jak podaje Ukrinform, mężczyzna ma pochodzić z miejscowości Krzywy Róg znajdującej się w środkowej Ukrainie. - Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, kierownictwo CIA... Opracowanie operacji przeciwko Republice Białorusi. Szkolono terrorystę. Jest Rosjaninem, ma rosyjski paszport, ukraiński paszport. Urodził się w Krzywym Rogu, mieszkał na Krymie. Krewni w Austrii, niektórzy pozostali w Kijowie. Podobno został zwerbowany przez ukraińskie tajne służby w 2014 roku. Specjalista IT lub dobrze zorientowany w technologiach IT. Przygotowywał się do przeprowadzenia aktów terrorystycznych - mówił o zatrzymanym Alaksandr Łukaszenka, jak cytuje ukraińska agencja.
Ukraińska Służba Bezpieczeństwa odmówiła komentowania wypowiedzi samozwańczego prezydenta Białorusi - pisze Ukraińska Prawda. - Kategorycznie odrzucamy insynuacje Alaksandra Łukaszenki dotyczące zaangażowania strony ukraińskiej w wydarzenia na lotnisku w Maczuliszczach - podkreślił natomiast Oleg Nikolenko, rzecznik ukraińskiego MSZ, dodając, że to kolejna forma uzasadnienia działań dla agresji Rosji na Ukrainę.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wideo opublikowane przez białoruską, państwową agencję prasową BiełTA ma rzekomo przedstawiać przesłuchanie "ukraińskiego dywersanta". Uwieczniony na nagraniu mężczyzna w średnim wieku jest nagi od pasa w górę, a ułożenie jego rąk wskazuje na to, że są skrępowane za plecami. Przedstawia się jako Nikołaj Władimirowicz Szwec i spokojnie udziela odpowiedzi na pytania, zadawane przez funkcjonariusza białoruskich służb. Potwierdza on, że jest obywatelem Ukrainy, a na terytorium Białorusi miał dostać się poprzez Rosję. Twierdzi również, że brał udział w zniszczeniu rosyjskiego samolotu pod Mińskiem przy użyciu dronów. Przyznał także, że pracował z Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy. Autentyczność nagrania nie została potwierdzona, a postawa przesłuchiwanego mężczyzny budzi wątpliwości.