Białoruski reżim zatrzymał Alesia Bialackiego i jego współpracowników 14 miesięcy temu. Prokuratura oskarżyła ich o rzekome finansowanie działań naruszających porządek społeczny i przemyt.
Była to polityczna zemsta Alaksandra Łukaszenki na obrońcach praw człowieka, którzy monitorowali i dokumentowali represje stosowane przez reżim wobec uczestników protestów, które wybuchły w 2020 roku, po sfałszowanych przez dyktatora wyborach prezydenckich.
Do wyroku odniósł się rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina. "Dziś w Mińsku na karę 10 lat więzienia został skazany laureat pokojowej nagrody Nobla, Aleś Bialacki. Wraz z nim skazanych zostało trzech innych obrońców praw człowieka na Białorusi. Polska sprzeciwia się motywowanym politycznie procesom oraz wzywa do uwolnienia więźniów" - napisał w mediach społecznościowych.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W lutym sąd w Grodnie skazał Andrzeja Poczobuta na osiem lat więzienia. Działacz Związku Polaków na Białorusi został oskarżony przez reżim o "wzniecanie nienawiści' i "działanie na szkodę państwa poprzez wzywanie do nakładania sankcji".
Przypomnijmy, Andrzej Poczobut przebywa za kratami od marca 2021 roku. Reżim próbował go nakłonić do wyjazdu z Białorusi, ale działacz polskiej mniejszości odmówił. Nie zgodził się też na wysłanie prośby o ułaskawienie do dyktatora Alaksandra Łukaszenki.
"Potępiamy niesprawiedliwy wyrok wydany przez sąd autorytarnego państwa. Andrzej Poczobut to polski i białoruski patriota" - napisał wówczas rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: