Do przekroczenia rosyjskiej granicy przez ok. 40 wojskowych miało dojść w rejonie klimowskim w obwodzie briańskim, który graniczy z Ukrainą i Białorusią. Rosyjska propagandowa agencja RIA Nowosti twierdzi, że kilku mieszkańców rosyjskiej wsi Lubieczanie zostało wziętych za zakładników. Władze Ukrainy nazwały te doniesienia "klasyczną prowokacją".
Przed ewentualną prowokacją ze strony Rosji ostrzegał pod koniec lutego Instytut Badań nad Wojną. 24 lutego napisali, że ukraiński wywiad zaobserwował rosyjskie konwoje z nieoznakowanym sprzętem wojskowym i personelem ubranym w mundury przypominające te noszone przez ukraińskie wojsko, przemieszczające się na tereny przy granicy z obwodem czernihowskim.
Wcześniej, w styczniu, ukraiński wywiad pisał, że Władimir Putin zamierza przeprowadzić prowakacje z bronią jądrową.
Tymczasem Rosyjski Korpus Ochotniczy (RDK), grupa paramilitarna, która wspiera Ukrainę w czasie rosyjskiej agresji, twierdzi, że to oni stoją za incydentem. Stanowczo zaprzeczają oskarżeniom o ataki na cywilów. - A zatem stało się, przyjaciele: Rosyjski Korpus Ochotniczy przekroczył granicę państwową Federacji Rosyjskiej - powiedział jeden z członków RDK na nagraniu, które trafiło do sieci.
- Nie walczymy z cywilami, nie walczymy z nieuzbrojonymi. Zapamiętajcie to sobie - podkreślił i zaapelował do swoich rodaków, aby zbuntowali się przeciwko władzy na Kremlu. - Najwyższy czas, aby zwykli obywatele Rosji uświadomili sobie, że nie są niewolnikami. Zbuntujcie się, walczcie - wezwał. Za żołnierzami widać znak stacji ratownictwa medycznego w Lubieczane.
- My, bojownicy Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, nagrywamy to wideo z obwodu briańskiego. Przybyliśmy tu nie jako grupa dywersyjna, ale jako armia wyzwoleńcza, na swoją ojczystą ziemię. W przeciwieństwie do putinowskiej armii oprawców i gwałcicieli nie walczymy z cywilami. Przybyliśmy tu, aby was wyzwolić. Wzywamy was, żebyście chwycili broń i walczyli z krwawym kremlowskim reżimem Putina - mówią dwaj inni członkowie RDK na kolejnym nagraniu. W tle słychać strzały.
Wideo udostępnił m.in. Bartłomiej Wypartowicz z portalu Defence24.pl. Podkreślił w tweecie, że "strona ukraińska już kilkanaście dni temu informowała o obecności rosyjskich żołnierzy w mundurach przypominających ukraińskie m.in. na kierunku czernichowskim. Ostrzegano przed taką prowokacją".