Do zabójstwa doszło 27 lutego 2011 r. w miejscowości Haynnis na półwyspie Cape Cod w stanie Massachusetts. 31-letni Todd Lampley został zastrzelony w swoim domu. Policji nie udało się wówczas ustalić sprawcy morderstwa. Po 12 latach nastąpił przełom - przekazali dziennikarze ABC News.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Prokurator okręgowy ogłosił, że 24 lutego policja zatrzymała 40-letniego Devarusa Hamptona z Mashpee (w stanie Massachusetts). 27 lutego mężczyźnie został przedstawiony zarzut napaści z użyciem niebezpiecznej broni i zabójstwa Todda Lapleya.
Okazuje się, że Hampton, planując zbrodnię, prawdopodobnie inspirował się serialem "The Wire" ("Prawo ulicy") wyprodukowanym przez telewizję HBO, o czym świadczą zebrane dowody. Śledczy 12 lat temu znaleźli na miejscu zbrodni trzy łuski po nabojach, telefon i... batata, na którym były ślady DNA zatrzymanego.
Według ustaleń warzywo, tak jak we wspomnianej produkcji, pełniło rolę tłumika. Ponadto komórka została zarejestrowana na nazwisko Marlo Stanfield - bohatera kryminalnej serii, handlującego narkotykami.
Kolejnym dowodem w sprawie jest GPS, który Devarus Hampton musiał nosić ze względu na wcześniej popełnione przestępstwa. Nadajnik wskazał, że w dniu morderstwa 40-latek przebywał w domu ofiary. Ponadto śledczy wyłowili z pobliskiego jeziora pistolet. Prokuratura przekazała, że znalezione łuski do niego pasują.
Materiał dowodowy jest duży, a policja weszła w jego posiadanie lata temu. Prokuratorka Jessica Elumba odmówiła komentarza, gdy dziennikarze zapytali ją, dlaczego aresztowanie zajęło tyle czasu. Devarus Hampton nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. Stanie przed sądem 5 kwietnia.