Do najliczniejszych protestów doszło przed siedzibą spółki Hellenic Trains odpowiedzialnej za utrzymanie greckiej sieci kolejowej. Tam demonstranci starli się z policją. Manifestacje odbyły się również w Salonikach i w miejscowości Larissa - w pobliżu miejsca, gdzie doszło do katastrofy.
- Ból zmienił się we wściekłość po śmierci naszych kolegów i wielu innych osób. Wieloletni brak poszanowania dla naszej pracy i sieci kolejowej ze strony rządu to prawdziwa przyczyna tej tragedii - powiedział przedstawiciel kolejowych związków zawodowych biorących udział w protestach.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Przypomnijmy, we wtorek na krótko przed północą, pociąg pasażerski z Aten do Salonik przewożący ponad 350 osób zderzył się z pociągiem towarowym w środkowej Grecji, niedaleko miasta Larissa. Zginęły 43 osoby, wiele zostało rannych.
Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis powiedział, że wszystko wskazuje na to, iż przyczyną tragedii był błąd ludzki. W kilka godzin po zderzeniu pociągów policja aresztowała zawiadowcę jednej ze stacji. 59-letni mężczyzna jest podejrzany o zaniedbanie, które miało doprowadzić do katastrofy. Zawiadowca utrzymuje, że doszło do niej na skutek awarii technicznej.
Według greckich mediów jest to "najtragiczniejszy wypadek kolejowy, jakiego Grecja kiedykolwiek doświadczyła". W następstwie katastrofy do dymisji podał się grecki minister transportu Kostas Karamanlis. W całym kraju ogłoszono trzydniową żałobę narodową.
Premier Mateusz Morawiecki złożył kondolencje szefowi greckiego rządu. "Składam najgłębsze kondolencje greckiemu szefowi rządu Kyriakosowi Mitsotakisowi i wszystkim, którzy w tej katastrofie stracili swoich bliskich" - napisał na Twitterze Mateusz Morawiecki.
Zapytaliśmy Ministerstwo Spraw Zagranicznych o to, czy w katastrofie poszkodowani zostali Polacy. "Według obecnego stanu wiedzy Ambasady RP w Atenach, brak jest informacji, aby wśród ofiar i osób poszkodowanych w dzisiejszej katastrofie kolejowej w Grecji znajdowali się obywatele polscy" - odpowiedziało biuro prasowe. "Sytuacja jest jednak dynamiczna, a polska służba konsularna monitoruje akcję ratowniczą i weryfikuje informacje dot. narodowości ofiar napływające od miejscowych władz" - dodało MSZ.
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: