W zniszczonym budynku w Zaporożu, według stanu na godz. 7 wciąż trwała akcja poszukiwawcza. Pracowało tam 90 ratowników.
Jak poinformował w mediach społecznościowych sekretarz zaporoskiej rady miejskiej Anatolij Kurtiew, pocisk prawie doszczętnie zniszczył budynek.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Wcześniej Rosjanie ostrzelali także obwód sumski. Tam została uszkodzona linia energetyczna, w wyniku czego w regionie były przerwy w dostawach prądu.
Na kilka godzin przed atakiem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w cowieczornym przemówieniu w mediach społecznościowych, oświadczył, że jego kraj "przetrwał bardzo trudną zimę" i systematyczne uderzenia rosyjskich wojsk w obiekty energetyczne.
To powodowało, jak mówił, że miliony ludzi pozostawały bez światła i ogrzewania.
- Ta zima się skończyła. Była bardzo trudna, a poczuł to niemal każdy Ukrainiec. Ale mimo to, udało nam się zapewnić Ukrainie energię i ciepło. Zagrożenie dla systemu energetycznego wciąż pozostaje - podkreślał.
Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że odbył w środę naradę z przedstawicielami przedsiębiorstw, od których zależy stabilność systemu energetycznego kraju, m.in, Naftogazu, Energoatom, Ukrenergo.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>