- System wczesnego ostrzegania, który Izrael przekaże Ukrainie, wskaże dokładniej obronie powietrznej kierunek atakujących pocisków rakietowych - poinformował w środę ambasador Izraela w Kijowie Michael Brodsky.
Sprzęt mógłby znacznie usprawnić działanie obrony przeciwlotniczej. Brodsky wskazał także, że system należy dostosować do potrzeb Ukrainy, "której terytorium jest znacznie większe i która boryka się z innymi zagrożeniami".
Dyplomata zapewnił, że przekazanie systemu nastąpi "wkrótce". Przypomnijmy, że Kijów w ostatnim czasie krytykował władze Izraela za bierność w udzielaniu wsparcia wojskowego Ukrainie.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Chociaż Izrael oficjalnie potępił inwazję i regularnie przekazuje Ukrainie pomoc humanitarną, to nie wysłał jeszcze Ukraińcom broni. Jerozolima jest także krytykowana za niezbyt stanowcze potępianie Rosji.
Izraelski premier sugerował mediowanie między Rosją a Ukrainą
Na początku lutego premier kraju Benjamin Netanjahu w rozmowie z CNN zapewnił, że "przyjrzy się" możliwościom przekazaniu sprzętu, który najbardziej przydałby się Ukrainie, czyli słynnej Żelaznej Kopuły (izraelski system obrony powietrznej).
By podkreślić wagę swojego wysiłku na rzecz Ukrainy, Netanjahu powiedział o izraelskich operacjach przeciwko Iranowi i fabrykom broni, której Rosjanie używają w Ukrainie. Premier wskazał także, że USA przeniosły część artylerii stacjonującej w Izraelu do Ukrainy.
Netanjahu, podobnie jak i Donald Trump, zadeklarował też, że mógłby zostać mediatorem między Rosją i Ukrainą. Zastrzegł, że prośbę w tej sprawie musiałyby wystosować oba kraje oraz Stany Zjednoczone.
Dodał, że był proszony o zostanie mediatorem krótko po inwazji Rosji, ale wówczas odmówił, bo nie był premierem. Nie chciał jednak zdradzić, kto zgłosił się do niego w tej sprawie.
Ukraina o mediacje prosiła ówczesnego premiera Naftaliego Bennetta, jednak ten nie zdołał doprowadzić do paktu pokojowego.