Policja potwierdza, że arystokratka Constance Marten i skazany przestępca seksualny Mark Gordon zostali zatrzymani w Brighton. Z parą nie przebywało jednak ich dziecko. Jak podaje Sky News, zostali oni aresztowani pod zarzutem zaniedbania i narażenia noworodka na utratę zdrowia lub życia.
Lokalna policja przekazuje, że "skupia wszystkie wysiłki" na odnalezieniu dziecka. - Mamy nadzieję, że wciąż żyje, jednak ryzyko śmierci jest bardzo wysokie - powiedziała policja, którą cytuje stacja.
Funkcjonariusze przeszukują teraz szopy i szklarnie w Roedale Valley Allotments w Brighton, a także lasy na pobliskim Golf Drive.
Płonący samochód i zaginiony noworodek
Śledczy poszukiwali Constance Marten i Marka Gordona od 5 stycznia, gdy przy autostradzie M61 w miejscowości Bolton odnaleziono ich płonący samochód. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że przyczyną pożaru była awaria. Od tamtej pory Marten i Gordon poruszali się taksówkami. Byli widziani m.in. w Liverpoolu, Essex i Sussex.
Para uciekała wraz z dzieckiem, które według policji na świat przyszło kilka dni wcześniej, prawdopodobnie w samochodzie lub obok niego.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Policja podkreśla, że noworodek od momentu narodzin nie otrzymał opieki medycznej i był wystawiony na zimno. Matka kobiety umieściła w mediach otwarty list, w którym apelowała do córki, by ta nawiązała kontakt z rodziną i oddała dziecko w ręce lekarzy. Bezskutecznie.
Constance Marten pochodzi z zamożnej rodziny mającej powiązania z brytyjską rodziną królewską. Gordon Marten przez 20 lat przebywał w więzieniu w USA za gwałt i pobicie, których dopuścił się, gdy miał zaledwie 14 lat. Para od września 2022 roku często zmieniała miejsce zakwaterowania. Nocowali w wynajmowanych na krótko pokojach, a nawet w namiocie.