Władimir Putin "otwarty" na rozmowy o Ukrainie, ale nikt do niego nie dzwoni. Ani Scholz, ani Macron

Rzecznik Kremla w rozmowie z propagandowym rosyjskim dziennikiem stwierdził, że Władimir Putin "pozostaje otwarty na negocjacje w sprawie Ukrainy". Rosyjski dyktator oczekuje jednak na rozmowę nie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, ale z prezydentem Francji czy kanclerzem Niemiec. Dmitrij Pieskow poskarżył się, że na razie z ich strony nie ma żadnego kontaktu w tej sprawie.

Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, udzielił wywiadu prorządowemu, propagandowemu dziennikowi "Izwiestia". Przekazał w nim, że Władimir Putin pozostaje "otwarty" na negocjacje w sprawie Ukrainy, jednak ani Olaf Scholz, ani Emmanuel Macron "nie nawiązują kontaktu" z prezydentem Rosji

Zobacz wideo

Wojna w Ukrainie. Putin jest "otwarty" na rozmowy, o ile "pomogą Rosji" osiągnąć cele

Dalej Pieskow stwierdził, że prezydent Francji wielokrotnie mówił o tym, że jest gotowy rozmawiać z Putinem o Ukrainie, ale do tej pory Kreml "nie otrzymał próśb o taką rozmowę". Podobne zarzuty pojawiły się wobec kanclerza Niemiec. Olaf Scholz miał, według Pieskowa, obiecywać Putinowi, że będzie "szukał sposobów rozwiązania sytuacji", jednak "w ostatnim czasie nie było żadnych inicjatyw" w tej sprawie. 

- Wszyscy powinni to wiedzieć: nie było żadnych próśb, instrukcji ani ustaleń na temat możliwego terminu takiej rozmowy - przekazał rzecznik Kremla. Dmitrij Pieskow poinformował, że na razie Moskwa analizuje dwunastopunktowy "plan pokojowy" Chin w sprawie "politycznego uregulowania kryzysu ukraińskiego". 

Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Dmitrij Pieskow Szef NATO o członkostwie Ukrainy w NATO. Szybka riposta Kremla

Dmitrij Pieskow ocenił, że Moskwa obecnie nie widzi przesłanek do "pokojowego rozwiązania" konfliktu w Ukrainie. Zaznaczył też, że Putin jest otwarty na wszelkie kontakty, o ile "mogą pomóc Rosji w taki czy inny sposób osiągnąć jej cele". Rzecznik Kremla dodał również, że do negocjacji najczęściej dochodzi przy stole, jednak jeśli nie jest to możliwe, to wówczas "stosowane są środki militarne", jak w przypadku Ukrainy.

Robert Bąkiewicz jako członek faszystowskiej organizacji ONR, przed mikrofonem 'Mediów Narodowych'. Marsz skrajnych prawicowców, Warszawa, 1 sierpnia 2018 r. Robert Bąkiewicz wyrzucony z Marszu Niepodległości. "Łamał statut"

Więcej o: