We wtorek władze Petersburga poinformowały, że "lotnisko Pułkowo tymczasowo nie przyjmuje ani nie wysyła samolotów". Jak podkreślono w komunikacie, opóźnienie w lotach może być nawet 12-godzinne, ale "lotnisko i usługi działają normalnie".
Internetowa tablica lotów pokazywała, że wszystkie samoloty cywilne oczekują na start lub lądowanie. Ze strony Flight Radar wynikało, że samoloty na krajowych trasach zawrócono do miejsc startowych, w tym pięć do Moskwy.
Początkowo TASS podało, że przestrzeń powietrzna w promieniu 200 kilometrów wokół lotniska Pułkowo będzie zamknięta do 13:20 czasu moskiewskiego. Jednak jeszcze przed tą godziną rosyjskie agencje podały informację o wznowieniu przyjmowania lotów.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Portal Meduza zauważa, że w Petersburgu został wdrożony plan, który jest ogłaszany przy nielegalnym przekraczaniu granicy oraz przy pojawianiu się niezidentyfikowanych obiektów w przestrzeni powietrznej. Poderwano też myśliwce Su-35 i MiG-31, aby zbadały sprawę.
Według rosyjskich mediów Ministerstwo Obrony Rosji przekazało służbie lotniska Pułkowo informację, że niezidentyfikowany obiekt widziany był 160-200 kilometrów od Petersburga.
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: