To nie Putin przemawiał na stadionie w Moskwie, a jego sobowtór? Biografka Putina wyjaśnia

Krystyna Kurczab-Redlich, wieloletnia korespondentka z Rosji i autorka biografii Putina uważa, że przemówienie z Dnia Obrońców Ojczyzny zostało wygłoszone nie przez przywódcę Rosji, a przez jego sobowtóra. Znawczyni Putina wyjaśniła, co skłoniło ją do takiego twierdzenia.

22 lutego, w Dniu Obrońców Ojczyzny, w Rosji odbył się koncert i wiec z okazji pierwszej rocznicy inwazji na Ukrainę. Władimir Putin przemawiał wówczas na stadionie Łużniki w Moskwie. A w każdym razie - zdaniem wieloletniej korespondentki i autorki biografii Putina Krystyny Kurczab-Redlich - mogło się tak wydawać.

Zobacz wideo Banachewycz: Miedwiediew stał się złym policjantem we władzach Kremla

Rosja. Podczas Dnia Obrońców Ojczyzny przemawiał nie Putin, a jego sobowtór?

Krystyna Kurczab-Redlich była gościnią poniedziałkowego "Onet Rano. Raport". W pewnym momencie rozmowy pisarka przyznała, że według niej w środę na moskiewskim stadionie pojawił się nie Putin, a jego sobowtór.

- Dlatego że przypominam sobie sprzed kilku lat wystąpienie Putina na Łużnikach, on występował wówczas otoczony klatką ze szkła pancernego. Całe Łużniki były nie tylko otoczone, ale i uzbrojone przez jego straż. Teraz nie było ani straży, ani klatki i ten Putin, którego tu widzimy, występował dość krótko i występował dwa razy. Tak, jakby ktoś kazał mu drugi raz wystąpić i mówić: "hura, hura, hura" - tłumaczyła swój punkt widzenia Kurczab-Redlich.

Więcej aktualnych wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl 

Władimir Putin przemawiał z pancernej klatki?

Wystąpienie Putina, o którym wspomniała Kurczab-Redlich nie pochodzi sprzed kilku lat, a z marca ubiegłego roku. Wówczas przywódca Rosji znajdował się w środku konstrukcji, która - według dziennikarzy ze szwedzkiej gazety "Expressen" - była pokryta szkłem pancernym, co miało Putinowi gwarantować bezpieczeństwo. 

Putin przemawiał z okazji ósmej rocznicy nielegalnej aneksji Krymu, twierdząc między innymi, że w Donbasie doszło do zamachu i ludobójstwa, o które oskarżył Ukraińców. Dziennikarze podkreślali, że klatka była niewidoczna podczas transmisji telewizyjnej, widać ją było natomiast na zdjęciach zrobionych z trybun.

Więcej o: