"Punkty bez powrotu" - tak swój tekst opublikowany w niedzielę w "Izwiestach" zatytułował Dmitrij Miedwiediew. Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej pisze w nim o przyczynach obecnego kryzysu geopolitycznego i warunku do zachowania przyszłości dla całego świata. Oczywiście, we właściwym sobie stylu, powtarzając kłamstwa rosyjskiej propagandy i swoje własne brednie z poprzednich dni i tygodni.
Jeśli kwestia istnienia samej Rosji będzie podważona, nie zostanie ona rozstrzygnięta na froncie ukraińskim. Będzie związana z pytaniem o dalsze istnienie całej cywilizacji ludzkiej. I tu nie powinno być żadnych niejasności - nie potrzebujemy świata bez Rosji
- pisze Miedwiediew.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Miedwiediew w swoim artykule sięgnął do historii i upadku ZSRR. "Nie będę się zagłębiał w to, jakie motywy kierowały przywódcami, dzięki których wysiłkom ZSRR tak szybko upadł. A także w sporach o to, kto podważył istnienie Związku Radzieckiego: machinacje zewnętrznych wrogów, niekonkurencyjna gospodarka lub wyścig zbrojeń" - pisze.
Polityk ocenił, że "świat zachodni patrzył na to wszystko z góry, z aroganckim przymrużeniem oczu zwycięzcy i poczuciem czystej wyższości". Zdaniem Miedwiediewa, który wrogów dopatruje się wszędzie, to właśnie Zachód "za wszelką cenę nadal spycha Rosję w otchłań, aby całkowicie wyeliminować swojego wieloletniego konkurenta".
Najważniejszą rzeczą, którą można wymienić jako plus dla kierownictwa upadłego ZSRR i pierwszego szefa jego następcy, Rosji, jest to, że nie popełnili najstraszniejszego błędu: nie pozwolili, aby jego najpotężniejszy potencjał nuklearny został rozerwany na nowo utworzonej patchworkowej kołdrze na terenie wielkiego kraju
- przy pomocy nowej dla siebie metafory Miedwiediew robi to, co robił wcześniej: grozi bronią nuklearną. Po tym, kiedy Moskwa zdecyduje się na ten krok, to będzie - jak ostrzega - "apokalipsa, a dawne życie będzie musiało zostać zapomniane na wieki, aż dymiące blokady przestaną emitować promieniowanie".
Swój wywód były prezydent Rosji kończy jeszcze jednym uderzeniem w Zachód, który stanowi "tylko 15 proc. światowej populacji".
Jest nas dużo więcej i jesteśmy znacznie silniejsi. Spokojna siła naszego wspaniałego kraju i autorytet jego partnerów są kluczem do zachowania przyszłości dla całego naszego świata
- roztacza wizję świetlanej przyszłości dla Federacji Rosyjskiej Miedwiediew.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>