O śmierci Ołeha Mudraka poinformował jego bratanek Daniło. "To bohater, człowiek ze stali, moje wsparcie, moja duma i przykład charakteru" - napisał. "Cieszył się życiem i rozpalał serca wszystkich ludzi wokół niego. (...) Zawsze powtarzał, że nie chce, aby jego śmierć była 'festiwalem łez'. Chciał, aby jego ludzie zebrali się razem i z uśmiechem wspominali najlepsze chwile z nim związane" - dodał, publikując kilka zdjęć.
Ołeh Mudrak był dowódcą 1. Batalionu Pułku Azowskiego. Po raz pierwszy bronił Azowstalu przed Rosjanami w 2014 roku.
Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na pełną skalę 24 lutego 2022 roku również bronił huty w Mariupolu. W połowie maja dowództwo nakazało obrońcom poddać się. Wtedy Mudrak na sześć miesięcy trafił do niewoli, przebywał w obozie jenieckim.
Żołnierz wrócił do Ukrainy we wrześniu ubiegłego roku w ramach wymiany jeńców. Zdjęcie wychudzonego Mudraka było jednym z tych, które pokazały światu, jak traktowani są Ukraińcy w rosyjskiej niewoli.
Nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci Ołeha Mudraka. Żona dowódcy pułku Azow Denysa Prokopenki zamieściła w mediach społecznościowych relację, z której wynika, że wojskowy zmarł wskutek zawału. "Serce żołnierza, który przeszedł przez piekło, zatrzymało się. Takie są konsekwencje niewoli i tortur. Nie chcę myśleć o tym, co nas czeka, ale na pewno się zemścimy" - napisała, cytowana przez Onet, Kateryna Prokopenko.
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: