Jak podaje węgierski portal hvg.hu, Péter Szijjártó po raz pierwszy od wybuchu wojny w Ukrainie zasugerował ewentualną podróż dyplomatyczną do Kijowa. Jak przekazał szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Węgier, na spotkanie w stolicy Ukrainy miałby udać się premier Viktor Orbán.
- Kiedy termin wizyty nadejdzie, pojedzie też premier Węgier - przekazał Szijjártó i dodał, że "MSZ obecnie pracuje nad jej przygotowaniem". Polityk nie zdradził jednak żadnych szczegółów dotyczących daty czy przebiegu ewentualnej podróży.
Rzecznik prasowy szefa MSZ Węgier Bertalan Havasi dwa tygodnie temu ujawnił, że Wołodymyr Zełenski wielokrotnie zapraszał Orbána do Kijowa. Jedna z propozycji miała paść podczas niedawnego spotkania w ramach szczytu Unii Europejskiej w Brukseli. Szijjártó komentując te informacje dodał, że on sam nie otrzymał takiej propozycji. - Jeśli otrzymam zaproszenie i będzie można z góry uzgodnić znaczący temat i czas wizyty, chętnie pojadę - stwierdził.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Dalej polityk kontynuował "pokojową" retorykę, mówiąc, że "wymierzanie pięści w Moskwę z wieży z kości słoniowej w Brukseli czy Waszyngtonie" nie wymaga wielkiej odwagi. Według Szijjártó przejawem odwagi jest "pójście tam i przedstawienie im naszego stanowiska" - co jest oczywiście próbą zachęcenia Zachodu do rozmów z agresorem, jakim jest Rosja.
Podobnie jak szef MSZ Węgier, także Viktor Orbán nie stara się ukrywać, że utrzymuje bliskie kontakty z Rosją. Ostatnio także radził, by śladami Węgier poszły też inne państwa UE, co ma być rzekomo bardziej pokojowym rozwiązaniem, niż dostarczanie Ukrainie broni, dzięki której może odpierać ataki najeźdźców.