Chiny wezwały do zawieszenia broni między Rosją a Ukrainą, publikując 12-punktowy plan zakończenia wojny. Jak zauważa Bloomberg, propozycja wydaje się mieć niewielkie szanse na uzyskanie poparcia rządu w Kijowie.
Chiny zajmują niejednoznaczne stanowisko w sprawie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Nigdy nie skrytykowały Rosji, a w trakcie wojny ogłosiły zacieśnianie współpracy z Moskwą, w tym także wojskowej. Tę narrację widać w opublikowanym dokumencie, w którym słowo "wojna" nie pada w kontekście rosyjskiej inwazji.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
"Wszystkie strony powinny zachować racjonalność i powściągliwość, nie dolewać oliwy do ognia, nie wzmagać konfliktów, zapobiegać dalszemu zaostrzaniu się kryzysu ukraińskiego. Działać na rzecz jak najszybszego wznowienia bezpośredniego dialogu, stopniowego zmniejszania napięcia i całkowitego zaprzestania działań wojennych" - czytam.
W punkcie pierwszym i drugim planu czytamy o potrzebie "poszanowania suwerenności wszystkich państw", "porzuceniu mentalności zimnowojennej" i odrzuceniu rywalizacji blokowej. To kwestie, które chiński dyplomata Wang Yi podkreślał już wcześniej podczas spotkania z Emmanuelem Macronem w Paryżu.
Punkt trzeci nakazuje "zaprzestanie działań wojennych", a czwarty wzywa do "wznowienia rozmów pokojowych".
W kolejnych punktach Chiny piszą o konieczności "rozwiązania kryzysu humanitarnego", a działania w tym kontekście koordynować powinno ONZ. Pekin podkreśla konieczność "ochrony cywilów i jeńców wojennych", i "zapewnienia bezpieczeństwa elektrowniom jądrowym". W tym przypadku nadzór i kontrolę nad elektrowniami powinna prowadzić Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej.
Punkt ósmy mówi o "redukcji strategicznych zagrożeń". Pekin odradza używanie broni atomowej i odrzucenie stosowania gróźb atomowych. Chiny twierdzą, że są również "przeciwne badaniom, rozwojowi i stosowaniu broni chemicznej i biologicznej przez jakikolwiek kraj w jakichkolwiek okolicznościach".
Dalej czytamy o "ułatwieniu eksportu zboża", a więc wezwanie do wypełniania postanowień umowy wynegocjowanej przez Ukrainę, Rosję, Turcję i ONZ. Punkt dziesiąty mówi o konieczności "zaprzestania jednostronnych sankcji". odnosi się to do sankcji nałożonych przez USA, UE i pozostałe państwa zachodnie. W ocenie autorów planu maksymalne naciski "nie mogą rozwiązać problemu, a jedynie stwarzają nowe problemy"
Punkt jedenasty postuluje "utrzymanie stabilności łańcuchów dostaw i łańcuchów przemysłowych", a punkt dwunasty i ostatni "wspieranie odbudowy stref ogarniętych konfliktem po jego zakończeniu".
Do sprawy chińskiego "planu pokojowego" odniósł się w czwartek Wołodymyr Zełenski. Prezydent powiedział, że nie widział jeszcze żadnego dokumentu. - Temat znam ogólnie. Żadnego dokumentu jednak nie widziałem. Jest za wcześnie na diagnozę. Generalnie to, co Chiny zaczęły mówić o Ukrainie, jest bardzo dobre. To są pierwsze kroki i to nie jest złe. Wyciągniemy wnioski, gdy poznamy szczegóły - podkreślił prezydent Ukrainy.
Jak dodał, chciałby spotkać się z przedstawicielami strony chińskiej. - My na szczeblu dyplomatycznym przekazaliśmy Chinom sygnał, że chcielibyśmy się spotkać - powiedział. - Im więcej krajów świata włączy się w formułę pokoju, tym więcej krajów, w tym dużych, wpływowych krajów, zastanowi się nad tym, jak zakończyć wojnę na Ukrainie z poszanowaniem naszej suwerenności, co może doprowadzić do szybszego pokoju - zaznaczył.
Według informatorów "Wall Street Journal", amerykańskie władze mają informacje dotyczące chińskich planów przekazania Rosji informacji wywiadowczych oraz uzbrojenia. Pekin zaprzeczył, jakoby od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę dostarczał lub planował dostarczyć Rosji broń.
Rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin doniesienia amerykańskich mediów nazwał spekulacją i oczernianiem Chin.