W poniedziałek prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden złożył kilkugodzinną, niezapowiedzianą wizytę w Kijowie. Była to pierwsza wizyta amerykańskiego przywódcy od rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę. Do wizyty doszło na kilka dni przed pierwszą rocznicą pełnowymiarowej rosyjskiej agresji.
O wizycie Bidena w ukraińskiej stolicy mówił cały świat, w tym także goście prokremlowskiej telewizji. W jednym z publicystycznych programów stały komentator Wiktor Olewicz dosyć nieoczekiwanie skrytykował publicznie Władimira Putina.
W pewnym sensie [Biden - przyp. red.] pokazał, że może być w Kijowie, podczas gdy Putin przez dziewięć lat nigdy nie odwiedził Donbasu. I nie odwiedził też Kijowa
- stwierdził. Prowadzący zapytał, co takiego sugeruje jego gość. - Co do dostaw, broni dalekiego zasięgu, wszystko to można było omówić podczas poprzednich spotkań. Zełenski odwiedził Waszyngton nie tak dawno temu, rozmawiali o tym wszystkim, więc to spotkanie absolutnie nie było o tym. To PR, a po drugie, to sygnał dla Rosji - wyjaśnił analityk.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
30-sekundową wypowiedź rosyjskiego analityka opublikował na Twitterze doradca ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko. "Nawet rosyjscy propagandyści zauważyli, że Putin za bardzo bał się odwiedzić Donbas w ciągu ostatnich lat, podczas gdy Biden był na tyle odważny, by przyjechać do Kijowa" - skomentował wypowiedź Olewicza.
Wizyta Joe Bidena w Kijowie do ostatniej chwili trzymana była w ścisłej tajemnicy. Dopiero po jej zakończeniu amerykańskie media poinformowały, że prezydent najpierw przyleciał do Rzeszowa, a następnie przez 10 godzin jechał pociągiem do Kijowa.
W ukraińskiej stolicy w czasie spotkania z Wołodymyrem Zełenskim prezydent Biden zapowiedział kolejny pakiet pomocy wojskowej wart pół miliarda dolarów. Poinformował też, że Waszyngton nałoży wkrótce nowe sankcje na Rosję i na firmy, które współpracują z rosyjskim reżimem.
Joe Biden dodał, że Rosja przegrywa wojnę, a Władimir Putin mylił się, gdy rok temu sądził, że Zachód nie pospieszy Ukrainie z pomocą.
On myślał, że nas przetrzyma. I sądzę, że teraz już tak nie myśli. Bóg jeden wie, co on sobie teraz myśli, ale on bardzo się pomylił. Bardzo. Rok później dowód znajduje się tutaj, gdzie teraz jesteśmy
- mówił Biden. Zełenski zapewnił, że "docenia, że prezydent Biden i społeczeństwo amerykańskie wspiera Ukrainę od początku tej tragedii".
Choć Joe Biden planował wizytę na Ukrainie od miesięcy, ostateczna decyzja zapadła w piątek w ścisłym gronie jego doradców. Biały Dom ujawnił, że Moskwę poinformowano o wizycie z kilkugodzinnym wyprzedzeniem.
We wtorek prezydent Joe Biden spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą i wygłosił przemówienie do Polaków i Ukraińców w Arkadach Kubickiego.
W środę amerykański prezydent rozmawiał z przywódcami krajów Bukaresztańskiej Dziewiątki, czyli państw wschodniej flanki Sojuszu oraz szefem NATO Jensem Stoltenbergiem.
Wesprzyj zbiórkę Fundacji PCPM na pomoc poszkodowanym w trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii - przez >>stronę PCPM albo przez >>zbiórkę na Facebooku.
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: