W poniedziałek 20 lutego prezydent USA Joe Biden pojawił się z niezapowiedzianą wizytą w Kijowie. Spotkał się tam z Wołodymyrem Zełenskim. W przededniu rocznicy rosyjskiej inwazji, przywódcy USA i Ukrainy wystąpili na wspólnej konferencji prasowej.
Jak się okazuje, Biały Dom potwierdził, że Stany Zjednoczone powiadomiły Federację Rosyjską o wizycie Joe Bidena w Kijowie na kilka godzin przed jego odlotem. Wiadomość przekazał na briefingu doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan.
"Wizyta ta była rzadkim przypadkiem, kiedy prezydent USA udał się do strefy konfliktu, gdzie USA lub ich sojusznicy nie mieli kontroli nad przestrzenią powietrzną. Biały Dom nie chciał wchodzić w szczegóły, ale powiedział, że 'doszło do podstawowej komunikacji z Rosjanami w celu zapewnienia dekonfliktacji' krótko przed wizytą Bidena w celu uniknięcia jakichkolwiek błędnych kalkulacji, które mogłyby doprowadzić do bezpośredniego konfliktu dwóch mocarstw atomowych" - podaje Associated Press.
Z kolei "New York Times", powołując się na anonimowego urzędnika, który prosił o zachowanie anonimowości, potwierdził, że "po transatlantyckim locie do Polski Biden przekroczył granicę pociągiem, podróżując przez prawie 10 godzin do Kijowa, podobnie jak inni amerykańscy urzędnicy w ostatnich miesiącach". Jak dodał, lot do kraju objętego działaniami wojennymi byłby zbyt niebezpieczny.
Podobne informacje przekazuje CNN. "Prezydentowi USA Joe Bidenowi przedstawiono szereg opcji wizyty na Ukrainie, ale zdecydował, że podróż do Kijowa ma największy sens" - podaje źródło stacji, które zna kulisy organizacji wizyty. "Jeśli miał jechać na Ukrainę, chciał jechać do stolicy" - pisze CNN.
"Wyzywający i skandaliczny krok" - tak jednoznacznie ocenia Rosja poniedziałkową wizytę prezydenta USA w Ukrainie. -To jest prowokacja, nie można tego inaczej nazwać - skomentował sytuację deputowany Dumy Państwowej z obwodu krymskiego Michaił Szeremet. - To są dwaj krwawi dyktatorzy - dodał. Więcej w poniższym tekście.
Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie na stronie głównej Gazeta.pl
- Prezydent Stanów Zjednoczonych podjął ostateczną decyzję w sprawie wizyty w Kijowie w piątek - przekazali przedstawiciele Białego Domu na poniedziałkowym briefingu. Doradca prezydenta Stanów Zjednoczonych do spraw bezpieczeństwa narodowego, Jake Sullivan, powiedział, że prezydent Joe Biden odwiedził Kijów, gdyż chciał wysłać mocny sygnał trwałego wsparcia dla Ukrainy.
Jake Sullivan dodał, że prezydent rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim o przebiegu wojny z Rosją, a także o potrzebach Ukrainy w dziedzinie energii, infrastruktury, a także wsparcia ekonomicznego i humanitarnego. Rozmawiano też o zbliżającym się posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ, poświęconym wojnie na Ukrainie.
Joe Biden zadeklarował, że Ukraina otrzyma nowy pakiet pomocy wojskowej w wysokości 500 milionów dolarów, który zostanie ogłoszony we wtorek. Obejmie on m.in. systemy rakiet wielokrotnego startu HIMARS.
Joe Biden odniósł się również do sytuacji w Rosji. Podkreślał jej słabość i niskie morale rosyjskich wojskowych. "Władimir Putin myślał, że Ukraina jest słaba. Bardzo się pomylił. Jego próba podboju Ukrainy nie dojdzie do skutku. Armia Rosji utraciła połowę terytorium, które niegdyś zajęła, gospodarka Rosji jest izolowana, a tysiące obywateli tego kraju ucieka ze swojej ojczyzny" - przypomniał amerykański prezydent. Przyznał też, że od jego ostatniej wizyty w Kijowie wiele w Ukrainie się zmieniło. Prezydent USA zwrócił uwagę między innymi na postęp w zakresie budowania demokracji. Wyraził wobec Ukraińców podziw za ich determinację i walkę z rosyjskim agresorem.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>
Prezydent Wołodymyr Zełenski podziękował Bidenowi za wizytę, wsparcie finansowe, militarne i współpracę. Przekazał, że wśród tematów znalazła się kwestia uzbrojenia dalekiego zasięgu. "Oczekujemy na kolejny pakiet wsparcia obronnego dla Ukrainy" - zaznaczył. W kontekście pomocy militarnej przypomniał o decyzjach związanych z przekazaniem Ukrainie czołgów Abrams. "Kwestia Abramsów dla Ukrainy nabiera bardzo konkretnych kształtów" - dodał. Poza tym, jak wskazał, istotna jest sprawa odbudowy Ukrainy i pociągnięcie Rosjan do odpowiedzialności za popełnione zbrodnie.
W ukraińskiej stolicy odsłonięto tablicę poświęconą amerykańskiemu prezydentowi. Ostatni raz amerykański prezydent odwiedził Ukrainę 15 lat temu.
Tuż po godz. 13:00 czasu polskiego dziennikarze podali, że Joe Biden wyjechał z Kijowa. Prezydent USA uda się następnie do Polski. 21 lutego ma wygłosić przemówienie w Warszawie, w Arkadach Kubickiego.