Joe Biden w poniedziałek (20 lutego) niespodziewanie odwiedził Kijów. To historyczna i bezprecedensowa wizyta, gdy prezydent USA wizytuje stolicę kraju ogarniętego wojną. "Przy dźwiękach nalotów oddał cześć poległym obrońcom Ukrainy" - przekazała białoruska dziennikarka Hanna Liubakova.
Już we wtorek (21 lutego) amerykański przywódca oficjalnie rozpocznie swój dwudniowy pobyt w Polsce.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Okazuje się, że o bezpieczeństwo prezydenta Stanów Zjednoczonych zadbają nie tylko polskie służby, czy amerykańscy agenci Secret Service, ale także pies.
"To jest Dakota - owczarek holenderski służący w amerykańskiej armii w oddziałach K9 [psy bojowe - red.]. Przyleciała do Warszawy, by ochraniać wizytę Joe Bidena. Jej wojskowy opiekun powiedział mi, że Dakota ma polskie korzenie" - napisał na Twitterze korespondent Polskiego Radia w Waszyngtonie Marek Wałkuski.
Marek Wałkuski przez wiele lat pracował w radiowej Trójce, a od 2002 roku jest korespondentem Polskiego Radia w Waszyngtonie i jedynym polskim dziennikarzem w stałym korpusie prasowym Białego Domu.
Nie ulega wątpliwości, że wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych w Polsce jest dużą operacją logistyczną, a przede wszystkim wyzwaniem dla służb. Na kilka dni przed zapowiadanym przemówieniem prezydenta Stanów Zjednoczonych w Arkadach Kubickiego w Warszawie, teren Zamku Królewskiego został zamknięty. - Nie mam wątpliwości, że operacja będzie zabezpieczona także przy użyciu śmigłowców. Przestrzeń powietrzna nad Warszawą zostanie zamknięta, łącznie z lotniskiem Okęcie i najprawdopodobniej Modlinem (...). I oczywiście trzeba pamiętać o moście [łączącym prawo - i lewobrzeżną część stolicy - red.]. Most najpewniej będzie przejezdny. Ma on takie wyniesienia i umieszczą na nim strzelców wyborowych i obserwatorów - ocenił 16 lutego w rozmowie z "Faktem" Jerzy Dziewulski, były szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.