- Zbadaliśmy dowody dotyczące działań Rosji w Ukrainie, znamy standardy prawne i nie ma wątpliwości: to są zbrodnie przeciwko ludzkości - stwierdziła wiceprezydentka Stanów Zjednoczonych Kamala Harris w trakcie sobotniego przemówienia na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
- Wszyscy, którzy popełniliście te zbrodnie, oraz ich przełożeni, którzy jesteście współwinni tych zbrodni, zostaniecie pociągnięci do odpowiedzialności - dodała.
Telewizja CNN wskazuje, że to jak dotąd najostrzejsze słowa, które padły wobec Rosji ze strony Stanów Zjednoczonych.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Wiceprezydent Kamala Harris mówiła m.in., że "od pierwszych dni tej niesprowokowanej wojny byliśmy świadkami tego, jak siły rosyjskie dopuszczają się straszliwych okrucieństw i zbrodni wojennych".
- Siły rosyjskie przeprowadziły szeroko zakrojony i systemowy atak na ludność cywilną: makabryczne akty morderstw, tortur, gwałtów i deportacji. Zabójstwa w formie egzekucji, bicie i porażenie prądem - wyliczała.
Harris zaznaczyła także, że "rosyjskie władze przymusowo deportowały z Ukrainy do Rosji setki tysięcy ludzi, w tym dzieci" i Rosjanie w sposób "okrutny" oddzielają dzieci od swoich rodzin.
W swoim wystąpieniu wiceprezydent USA wspomniała m.in. o ataku lotniczym na teatr w Mariupolu z 16 marca, w wyniku którego zginęło ok. 300 osób, o ataku na szpital położniczy w tym mieście, o zamordowanych mieszkańcach Buczy, o czteroletniej dziewczynce, którą wykorzystał seksualnie rosyjski żołnierz.
- Barbarzyńskie i nieludzkie - stwierdziła Kamala Harris.
- W obliczu tych niepodważalnych faktów wszyscy tu, w Monachium, odnówmy nasze zobowiązanie do odpowiedzialności. Odnówmy nasze zaangażowanie na rzecz rządów prawa. (...) Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, będziemy nadal wspierać proces sądowy w Ukrainie i dochodzenia międzynarodowe, ponieważ sprawiedliwości musi stać się zadość. Zgódźmy się wszyscy w imieniu wszystkich ofiar, znanych i nieznanych: sprawiedliwości musi stać się zadość - podsumowała wiceprezydent USA.
Sekretarz stany Anthony Blinken przekazał w sobotnim oświadczeniu, że "na podstawie dokładnej analizy prawa i dostępnych faktów ustalił, że członkowie rosyjskich sił zbrojnych i inni rosyjscy funkcjonariusze popełnili w Ukrainie zbrodnie przeciwko ludzkości".
Jako przykład podał "torturowanie przetrzymywanych cywilów poprzez bicie, porażenie prądem i pozorowane egzekucje", a także gwałty, deportowanie do Rosji setek tysięcy Ukraińców.
"Akty te nie są przypadkowe ani spontaniczne; są częścią szeroko zakrojonych i systematycznych ataków Kremla na ludność cywilną Ukrainy" - czytamy w oświadczeniu.
"Za te zbrodnie nie może być bezkarności. Wszyscy odpowiedzialni muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Jak pokazuje dzisiejsza determinacja, Stany Zjednoczone będą dążyć do sprawiedliwości dla narodu ukraińskiego tak długo, jak to będzie konieczne" - zapewnił Anthony Blinken.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>