Kilka dni temu informowaliśmy, że Władimir Putin boi się zamachu i zamiast latać samolotem, korzysta ze specjalnego pociągu pancernego. Z maszyny korzystają również współpracownicy i bliscy rosyjskiego dyktatora.
Dziennikarze ustalili, że pociąg Putina jest tak zbudowany i pomalowany, aby nie można było go rozpoznać wśród innych pasażerskich składów. To cztery lokomotywy i jedenaście wagonów pomalowanych w szaro-czerwone pasy.
Portal śledczy Dosje zaznacza, że dyktator zaczął korzystać z tego środka transportu w 2021 roku, gdy Rosja przygotowywała się do wojny z Ukrainą.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Jak podaje rosyjski portal śledczy Projekt, rezydencje dyktatora zostały połączone prywatną siecią kolejową. Jesienią 2022 roku w pobliżu pałacu Putina we Wałdaju, mniej więcej w połowie drogi między Moskwą a Petersburgiem, dziennikarz serwisu odkrył strzeżoną stację kolejową. Kiedy próbował się zbliżyć do ogrodzenia, został wypędzony przez strażnika.
Jeden z inżynierów, który pracował przy budowie sieci, powiedział portalowi, że wcześniej tamtejsza linia kolejowa była w opłakanym stanie i pociągi mogły jeździć tamtędy z prędkością 15-25 km/h. Później naprawy zostały wykonane wyłącznie na torach prowadzących bezpośrednio do pałacu Putina. Jak dodał, przynajmniej raz widział tam pociąg polityka.
Na stacji w pobliżu rezydencji Dołgije Borody wybudowano również lądowisko dla helikopterów. Ze zdjęć satelitarnych wynika, że infrastruktura powstała w 2019 roku.
Kolejna stacja znajduje się 400 metrów od rezydencji Putina w Nowo-Ogariowie w obwodzie moskiewskim. Powstała ona w 2015 roku na terenie przejętym przez Federalną Służbę Ochrony Federacji Rosyjskiej od prywatnego właściciela. "Ukryta jest za wysokim płotem, na którym co 10 metrów zamontowane są kamery monitoringu" - podaje Projekt.
Portal informuje, że stacja kolejowa znajduje się też niedaleko putinowskiego pałacu w Soczi. Tam również ukryta jest za wysokim murem, a właściwie została wydzielona od torów, którymi jeżdżą normalne pociągi.