Już w kwietniu ubiegłego roku Kijów alarmował, że Rosja przymusowo wywozi dzieci z Ukrainy i poddaje je przymusowej nauce języka rosyjskiego. Takie działanie jest opisane w Konwencji w sprawie zapobiegania i karania ludobójstwa jako dokonywane "w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych".
Władimir Putin przyznał się do tego podczas spotkania z Marią Lwową-Bełową, rosyjską komisarką ds. praw dzieci - informuje amerykański Instytut Studiów nad Wojną. Rosyjski prezydent powiedział, że znacząco wzrosła liczba wniosków o adopcję dzieci z Doniecka, Ługańska, Zaporoża i Chersonia i które składają rosyjscy obywatele.
Lwowa-Bełowa powiedziała, że sama adoptowała dziecko z Mariupola i dodała, że pracuje z rosyjskimi rodzinami, by zorganizować rozmieszczenie ukraińskich dzieci w rosyjskich domach. Komisarka ds. praw dzieci wspomniała przy tej okazji o moskiewskiej rodzinie, która objęła opiekę nad dziewięciorgiem dzieci.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Lwowa-Bełowa potwierdziła również, że samorządy ułatwiają adopcję. Podkreśliła też rolę czeczeńskiego przywódcy Ramzana Kadyrowa, który pomaga przy jej programach dla "trudnych nastolatków".
Spotkanie Putina z Lwową-Bełową najpewniej odbyło się w celu podsumowania jej pracy, po tym, jak 3 stycznia prezydent Rosji przesłał komisarce i władzom okupowanych regionów instrukcje nakazujące im podjęcie szeregu działań w celu rzekomego wsparcia dzieci z Ukrainy. ISW podkreśla, że to spotkanie wskazuje, iż Putin osobiście nadzoruje programy deportacji i adopcji dzieci. ISW podtrzymuje swoją wcześniejszą ocenę i twierdzi, że takie działanie może naruszać Konwencję o zapobieganiu ludobójstwa.
Na początku tygodnia Obserwatorium Konfliktów Yale wypuściło niezależny raport opisujący w szczegółach rozległą sieć rosyjskich witryn rządowych oraz procedur, które służą do relokacji tysięcy ukraińskich dzieci na tereny kontrolowane przez Rosję. Zidentyfikowano w nim 43 placówki oddalone o tysiące kilometrów od domów dzieci.
W raporcie opisano podejmowane przez Rosjan wysiłki uniemożliwiające kontakt dzieci z ich bliskimi w Ukrainie, co ma zapobiegać ich powrotowi do domu. Rosjanie stosują również "reedukację" w celu wyszktałcenia prorosyjskich postaw. Raport wspomina również o adopcjach.
Obserwatorium Konfliktu wskazało dziesiątki rosyjskich urzędników oraz innych osób, które są zaangażowane w relokacje i deportacje ukraińskich dzieci. Badacze z Yale również uważają, że to pogwałcenie międzynarodowych spraw i przywołują IV Konwencję genewską o ochronie osób cywilnych podczas wojny.