Sekretarz generalny NATO z zadowoleniem przyjął kolejne deklaracje dotyczące dozbrojenia Ukrainy. Jens Stoltenberg powiedział, że obejmują one ciężkie uzbrojenie i ćwiczenia wojskowe.
W Brukseli zakończyło się dwudniowe spotkanie ministrów obrony państw Sojuszu, podczas którego jednym z głównych tematów było wsparcie militarne dla Kijowa. Ukraina - jak podkreślał szef NATO - potrzebuje więcej sprzętu, by przechylić szalę na polu bitwy na swoją stronę. - Otwiera się okno możliwości - dodał Jens Stoltenberg.
Szef NATO podziękował też za wsparcie niemilitarne udzielane Ukrainie. Chodzi o dostarczanie żywności, paliwa, lekarstw, systemów do zwalczania dronów i mostów pływających.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Szef NATO był pytany na konferencji prasowej o to, czy istnieje groźba, że Ukrainie zabraknie amunicji. - Widzieliśmy duże potrzeby Ukrainy, dlatego zareagowaliśmy kilka miesięcy temu. Produkcja idzie w górę, sojusznicy produkują więcej, aby być w stanie dalej wspierać Ukrainę - podsumował.
- Produkcja amunicji artyleryjskiej 155 mm w tej chwili rośnie, to z kolei pozwala nam zarówno odbudować nasze własne zapasy, jak i zapewnić wsparcie Ukrainie - podkreślił.
W ocenie Stoltenberga wojna w Ukrainie zaczyna stawać się wojną na wyniszczenie, wojną logistyki. Z tego właśnie powodu kluczowe jest zagwarantowanie, by Ukraina była w stanie wygrać, odbić swoje terytorium i uruchamiać kolejne ofensywy.
Jens Stoltenberg mówił także, że w najbliższym czasie trzeba będzie zastanowić się nad zwiększeniem obowiązujących obecnie 2 proc. PKB na obronność. - To powinno być minimum. Żyjemy w bardzo niebezpiecznym świecie - podkreślał na zakończenie konferencji.