Ochroniarz ambasady szpiegował dla Rosji, bo nienawidził Niemiec i Wlk. Brytanii. "Brzydzę się sobą"

Ochroniarz brytyjskiej ambasady w Berlinie David Ballantyne Smith przekazywał tajne informacje rosyjskim władzom. Jak tłumaczył, pokłócił się ze współpracownikami i chciał im "dać pstryczek w nos". Jednak zdaniem prokuratury mężczyzna deklarował nienawiść wobec Wielkiej Brytanii i Niemiec. Popierał za to Władimira Putina. Choć temu zaprzeczył, jego mieszkanie i służbowa szafka sugerują co innego.

David Ballantyne Smith pochodzi z Paisley w Szkocji. Od 2016 roku pracował w brytyjskiej ambasadzie w Berlinie - podało BBC. 10 sierpnia 2021 roku w Poczdamie zatrzymali go funkcjonariusze Bundeskriminalamt (BKA), czyli, Federalnego Urzędu Śledczego. Smith został oskarżony o zbieranie informacji wywiadowczych na temat dyplomacji i ujawnianie ich wrogiemu państwu. Według zarzutów od października do grudnia 2020 roku komunikował się z Rosjaninem, z którym dzielił się adresami, numerami telefonów i działalnością urzędników państwowych. W rozmowach miał deklarować nienawiść wobec Zjednoczonego Królestwa i Niemiec.

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl. 

Zobacz wideo Polska jest inwigilowana przez Rosję? "Była, jest i będzie"

Niemcy. Ochroniarz brytyjskiej ambasady gromadził korespondencję Borisa Johnsona 

W kwietniu 2022 r. nastąpiła ekstradycja Smitha do Zjednoczonego Królestwa. W listopadzie mężczyzna przyznał się do ośmiu przestępstw ujętych w ustawie o tajemnicy państwowej i tajemnicy służbowej (Official Secrets Act).

W poniedziałek (13 lutego 2023 roku) prokuratorka Allison Morgan przekazała, że pracownik brytyjskiej ambasady w Berlinie gromadził poufne informacje przez ponad trzy lata, m.in. tajną rządową korespondencję premiera Borisa Johnsona z dwójką ministrów w jego gabinecie. Jak oceniła, mężczyzna był świadom szkodliwości swoich czynów. We wtorek (14 lutego) Smith tłumaczył, że sfotografował wymienione przez oskarżyciela dokumenty po spożyciu alkoholu, a dokładnie "siedmiu litrów piwa". Nikomu ich nie przekazał, bo "byłoby to działaniem przeciwko Wielkiej Brytanii" - zaznaczył. 

Jednak w świetle zebranych dowodów wyjaśnienia i argumenty nie są przekonujące. Według prokuratury Smith mówił znajomym o swoich "zdecydowanych antybrytyjskich poglądach", a także o poparciu dla Władimira Putina. Oskarżony temu zaprzeczył. Tymczasem niemiecka policja w jego domu znalazła m.in.: pluszową zabawkę Rottweilera w rosyjskiej czapce wojskowej, rosyjskie książki o tematyce militarnej, model samochodu Łada czy flagę Federacji Rosyjskiej - przekazała telewizja Sky News. Z kolei w służbowej szafce wisiał plakat, na którym Putin trzyma głowę Angeli Merkel. Grafika była podpisana słowami: "Russland, bitte, befreie uns noch einmal", co oznacza: "Rosjo, proszę, uwolnij nas jeszcze raz".

Władimir PutinUkraiński wywiad: Mamy informatorów na Kremlu, to osoby wysokich szczeblach

David Smith: Brzydzę się sobą

David Ballantyne Smith we wtorek był przesłuchiwany w sądzie Old Bailey w Londynie, gdzie prowadzone są sprawy dotyczące ciężkich przestępstw kryminalnych. Zeznał, że jego działania były podyktowane złym stanem psychicznym. Jak tłumaczył, pokłócił się ze współpracownikami i chciał "dać ambasadzie pstryczek w nos".

- Mogę tylko przeprosić za wszelkie szkody, które komukolwiek wyrządziłem - stwierdził oskarżony. - Nie chciałem nikogo skrzywdzić. Po prostu miałem trochę żalu i chciałem tylko ośmieszyć ambasadę - tłumaczył, dodając, że "brzydzi się sobą i wstydzi się tego, co zrobił". Oskarżonemu grozi do 14 lat więzienia - podał brytyjski dziennik "The Times".

Władimir PutinRosjanin z Niemiec oferuje "ewakuację z imperium Putina". Nie za darmo

Więcej o: