Rosja: 19-latek podpalił komisariat wojskowy. Trafił na cztery lata do łagru

W Rostowie nad Donem sąd skazał na cztery lata łagru 19-letniego mężczyznę. To kara za podpalenie komisariatu wojskowego. Od początku wojny w kilkudziesięciu regionach Rosji przeciwnicy inwazji na Ukrainę i mobilizacji obrzucają butelkami z benzyną budynki administracji wojskowej i punkty werbunkowe.

Władysław Matwiejenko, 19-letni mieszkaniec miasta Gukowo w obwodzie rostowskim, został skazany na cztery lata więzienia za podpalenie wojskowego biura meldunkowego i werbunkowego. Sąd uznał go za winnego chuligaństwa i usiłowania umyślnego zniszczenia mienia - podaje niezależne Radio Swoboda.

Do zdarzenia doszło 13 maja ubiegłego roku. Matwiejenko wrzucił koktajl Mołotowa do budynku wojskowego komisariatu ds. miasta Gukowo. Dwa dni później został aresztowany. Budynek doznał tylko niewielkich uszkodzeń.

Zobacz wideo

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Podpalacze namalowali na drzwiach flagę Ukrainy

Pierwsza butelka z benzyną została rozbita o ścianę punktu werbunkowego w podmoskiewskich Łuchowicach. Podpalacze, aby podkreślić swoje intencje, namalowali na drzwiach flagę Ukrainy. W kolejnych miesiącach ogień niszczył elewacje budynków administracji wojskowej w obwodach: swierdłowskim, woroneskim, iwanowskim, tiumeńskim oraz w regionach syberyjskich i na rosyjskim Dalekim Wschodzie.

John KirbyBiały Dom uspokaja Amerykanów w sprawie obcych, ale to nie powinno dziwić

Pierwsze ataki miały związek z zapowiadaną na maj mobilizacją, której jednak władze nie ogłosiły, obawiając się fali protestów. Dopiero we wrześniu, gdy ukraińska armia zadała agresorowi poważne straty i wypchnęła go z obwodu chersońskiego, Władimir Putin podpisał dekret o częściowej mobilizacji. Wtedy kilkaset tysięcy mężczyzn w wieku poborowym uciekło z Rosji. Tylko nieliczni wyszli na ulice, aby zaprotestować, narażając się na represje i kary pozbawienia wolności.

Zdjęcie satelitarneUkraina. Co kombinują Rosjanie? Zdjęcia satelitarne z okolic Woroneża budzą niepokój

Więcej o: