Dziennikarze ustalili, że pociąg Władimira Putina jest tak zbudowany i pomalowany, aby nie można było go rozpoznać wśród innych pasażerskich składów. To cztery lokomotywy i jedenaście wagonów pomalowanych w szaro - czerwone pasy.
Narada w rosyjskim pancernym pociągu rok 2001, źródło Kreml
Dziennikarz portalu śledczego "Dosje" Ilia Rożdiestwienskij tłumaczy, że dyktator zaczął korzystać z tego środka transportu w 2021 roku, gdy Rosja przygotowywała się do wojny z Ukrainą. - Prezydent kraju - agresora ma powody do obaw o swoje bezpieczeństwo - podkreśla dziennikarz.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Dalej wyjaśnia, że "samoloty, z których korzystają władze Rosji, widoczne są na specjalnych stronach internetowych i nie da się ich ukryć, a kilka rezydencji Władimira Putina, do których zazwyczaj docierał transportem powietrznym, znajduje się w strefie ograniczonych lotów w związku z prowadzonymi w pobliżu działaniami zbrojnymi".
"Jeśli więc prezydent zechce odwiedzić swój pałac w okolicach Gelendżyku nad Morzem Czarnym, to jest prawdopodobieństwo, że jego samolot może zostać zestrzelony"- dodaje Ilia Rożdiestwienskij.
Portal śledczy "Dosje" ustalił, że z pancernego pociągu korzystają krewni i współpracownicy Władimira Putina, a przystosowanie składu dla potrzeb dyktatora kosztowało miliard rubli, to jest około 13 milionów euro.
Jak zauważa amerykański Instytut Studiów nad Wojną, w ostatnim czasie Kreml wzmaga informacyjną kampanię dotyczącą rzekomego zagrożenia jakie dla bezpieczeństwa Rosji mają stanowić dostawy zachodniej broni na Ukrainę.
Analitycy amerykańskiego think tanku uważają, że celem kampanii jest odwrócenie uwagi od niepowodzeń rosyjskiej armii na froncie, a także wywarcie presji na kraje zachodnie, by te ograniczyły pomoc udzielaną Ukrainie.
Zdaniem autorów codziennego raportu Rosja kształtuje przestrzeń informacyjną tak, by spowolnić ukraińską kontrofensywę i jednocześnie stworzyć warunki propagandowe dla własnych działań ofensywnych. "Jest jasne, że rosyjska kampania informacyjna skoncentrowana na rozmowach pokojowych, która nasiliła się w grudniu 2022 roku, miała na celu między innymi opóźnienie dostarczenia zachodnich czołgów i innego zaawansowanego sprzętu potrzebnego do kontynuowania ukraińskich kontrofensyw zmechanizowanych, aby stworzyć warunki dla planowanej przez Rosję własnej ofensywy" - czytamy w raporcie.
Jego autorzy zwracają również uwagę na permanentne podkreślanie nierównowagi pomiędzy wojennymi potencjałami Rosji i Ukrainy oraz potęgi rzekomej "drugiej armii świata". W propagandowym arsenale Moskwy znajduje się również zastraszanie świata użyciem broni nuklearnej. Autorzy raportu zwracają uwagę, że ten argument pojawia się w kremlowskiej retoryce w momencie, kiedy rosyjska armia doznaje na froncie szczególnych upokorzeń.
W raporcie czytamy również, że kremlowska propaganda nakierowana jest na tworzenie sztucznych podziałów pomiędzy broniącą się Ukrainą a pomagającymi jej państwami. "Putin pracuje nad poszerzeniem swoich możliwości w tej dziedzinie i osiąga ograniczone, ale ważne sukcesy, zwłaszcza gdy udaje mu się kształtować kampanie informacyjne, które rezonują z dyskusjami i obawami już wyczuwalnymi na Zachodzie" - zauważają amerykańscy analitycy.
Wesprzyj zbiórkę Fundacji PCPM na pomoc poszkodowanym w trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii - przez >>stronę PCPM albo przez >>zbiórkę na Facebooku.