Trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii. Wzruszające pożegnanie wyjątkowego ratownika

Akcja ratownicza po trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii jest powoli wygaszana - taką wiadomość podał w poniedziałek po południu ONZ. Służby z całego świata przez tydzień po silnych wstrząsach przeszukiwały gruzy i ratowały tych, którym udało się przeżyć. Nie wszyscy ratownicy powrócą z tej akcji. W niedzielę zginął pies ratownik Proteo, który przyleciał do Turcji z Meksyku.

Pies poszukiwawczy Proteo był członkiem meksykańskiej ekipy ratowniczej i jednym z 16 psów poszukiwawczych, które przyleciały do Turcji z Meksyku, aby ratować ludzi po trzęsieniu ziemi. Zanim zginął w niedzielę, uratował jeszcze dwie osoby. 

Dziś opłakujemy stratę prawdziwego bohatera, psa ratowniczego Proteo, który stracił życie, ratując ofiary podczas trzęsienia ziemi w Turcji. Twoja odwaga nigdy nie zostanie zapomniana. Spoczywaj w pokoju Proteo

- czytamy na Twitterze Daily Turkic.

Do śmierci Proteo odniosło się także Ministerstwo Obrony Meksyku. Proteo służył w meksykańskiej Armii. Oficjalnie nie poinformowano o okolicznościach śmierci psa "Dziękuję, Proteo, za waszą heroiczną pracę. Wypełniliście misję armii meksykańskiej" – napisano w specjalnym w oświadczeniu, opublikowanym na Facebooku meksykańskiego Ministerstwa Obrony.

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Sroka: Zakładam, że będziemy partią, która wystawi listy do Parlamentu, samorządu i PE

Trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii. Po tygodniu kończy się akcja ratownicza 

W poniedziałek wczesnym popołudniem poinformowano, że kończy się akcja ratunkowa po trzęsieniu ziemi w Turcji i w Syrii. ONZ zaznacza, że ekipy poszukiwawcze z całego świata wygaszają pracę, bo nie ma już szans na wyciągnięcie żywych spod gruzów. Do tej pory zginęło ponad 36 tysięcy osób, większość w Turcji. Liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć.

Spod gruzów w mieście Antakya i w prowincji Gaziantep w Turcji ratownicy wydobyli w ostatnich godzinach dwie kobiety. Obie spędziły w ruinach 175 godzin. Jednak to prawdopodobnie jedne z ostatnich uratowanych osób. - Faza operacji, w której wyciągani są żywi ludzie spod gruzów i znajdowane są zwłoki zabitych, powoli się kończy. Teraz mamy przed sobą fazę pomocy humanitarnej - mówi wiceszef ONZ Martin Griffiths, który jest teraz w syryjskim Aleppo.

Przez ostatni tydzień po trzęsieniu w Turcji pracowały tysiące miejscowych ratowników oraz zespoły z kilkudziesięciu krajów, w tym z Polski. Do Syrii dotarła tylko niewielka część pomocy, dlatego Syryjczycy mają za złe społeczności międzynarodowej, że zostawiła ich w potrzebie.

ONZ szacuje, że w Syrii ponad 5 milionów ludzi straciło dach nad głową. W obu krajach niemal milion ludzi nie ma teraz dostępu do ciepłego posiłku. Poniedziałkowe trzęsienie jest jak dotąd piątym najbardziej tragicznym w historii XXI wieku.

Wesprzyj zbiórkę Fundacji PCPM na pomoc poszkodowanym w trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii - przez >>stronę PCPM albo przez >>zbiórkę na Facebooku.

Więcej o: