Pies zaginął na 36 godzin. Biegł 16 kilometrów, by wrócić do schroniska, z którego został zabrany

Suczka Bailey uciekła od nowego właściciela. Przez 36 godzin nikt nie wiedział, co się z nią dzieje. Aż do momentu, w którym zadzwonił dzwonek bramy schroniska. Okazało się, że Bailey pokonała około 16 km, aby dostać się do schroniska, w którym mieszkała wcześniej ponad rok.
Zobacz wideo Mężczyzna brutalnie przerzucił psa przez dwumetrową bramę przytuliska

Większość swojego życia Bailey spędziła w schronisku dla psów. Ponad rok temu zamieszkała w Animal Rescue League w El Paso, gdzie miała większe szanse na znalezienie nowego domu. To się udało, została adoptowana, jednak nowy opiekun oddał ją już po trzech dniach. Kolejny opiekun chciał, aby Baily z nim została, jednak to ona miała inne zdanie. Postanowiła wykorzystać chwilę nieuwagi i uciekła.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Kadr z filmu 'Dom z drzazg' (House Made of Splinters) Te dzieci przeżywają "dwie wojny". Niezwykły dokument z Donbasu nominowany do Oscara

Pies wrócił do schroniska i zadzwonił dzwonkiem

Po tym jak Bailey zniknęła, jej nowy opiekun, a także schronisko, w którym mieszkała przez rok, rozpoczęli poszukiwania. Komunikat o zaginięciu psa pojawił się w mediach społecznościowych, a do akcji włączyli się inni ludzie. Opiekun Bailey szukał jej na terenie miasta do późnych godzin wieczornych - obawiał się bowiem, że mogła zostać potrącona lub zaatakowana przez dzikie zwierzę. Poszukiwania nie przynosiły efektów.

36 godzin zaginięciu psa, o godz. 1:15 w nocy, pracownicę schroniska zaalarmował dzwonek przy drzwiach placówki. Kiedy spojrzała w aplikację, aby zobaczyć kto dzwoni o tak późnej porze, ujrzała parę święcących się oczu. To była Bailey, która po chwili zaczęła piszczeć i drapać w drzwi. Okazało się, że pokonała około 16 km, aby dostać się do schroniska, w którym wcześniej mieszkała.

Kobieta obudziła swoją córkę, która również pracuje w schronisku. Obie pojechały na miejsce, a w czasie drogi, przez 15 minut, kobieta mówiła do Bailey przez aplikację, aby ta znowu nie uciekła. Kiedy przyjechały na miejsce, suczka była szczęśliwa - weszła na teren swojego dawnego domu, najadła się i położyła spać.

Rano Bailey została odebrana przez właściciela. Ten obiecał, że będzie bardziej na nią uważał, wyprowadzał ją na podwójnej smyczy, a także zakupi obrożę z GPS.

United States Air Force F-22 Raptor, zdjęcie ilustracyjne. Armia USA zestrzeliła kolejny obiekt. Trzeci w ciągu trzech dni

Więcej o: