W sobotę kard. Konrad Krajewski w imieniu papieża Franciszka zabrał blisko dwa tysiące osób do cyrku Rony Roller w Rzymie. Wśród nich byli uchodźcy, ludzie ubodzy i osoby w kryzysie bezdomności.
- Wśród osób zaproszonych przez Franciszka na przedstawienie będą uchodźcy z rodzin ukraińskich, syryjskich, kongijskich oraz sudańskich, również więźniowie, którzy mogą opuścić miejsca osadzenia, będą osoby, które mieszkają, śpią […] oraz pracują na ulicy - mówił przed wizytą w cyrku kard. Krajewski (cytat za vaticannews.va).
Relację z wizyty zamieściła gazeta "Il Messaggero". W artykule zwrócono uwagę na zaskakujące zachowane papieskiego jałmużnika, który w pewnym momencie postanowił wziąć bezpośredni udział w przedstawieniu. Kardynał położył się na arenie, na trasie, którą kroczył słoń i leżał spokojnie, dopóki zwierzę nie przeszło nad nim. Performance duchownego wywołał aplauz publiczności.
Kard. Krajewski jako papieski jałmużnik zajmuje się działalnością dobroczynną i charytatywną. Po rosyjskiej napaści na Ukrainę nazwisko dostojnika częściej pojawia się w mediach. Duchowny kilkukrotnie przyjeżdżał do kraju objętego wojną z pomocą humanitarną. Podczas jednej z wizyt jego samochód znalazł się pod rosyjskim ostrzałem.
W 2019 roku jałmużnik wbrew decyzji szefa włoskiego MSW Matteo Salviniego nie zgodził się na odcięcie prądu w budynku w centrum Rzymu, w którym przebywało ok. 400 bezdomnych. Duchowny miał osobiście przywrócić zasilanie. W związku z tym zdarzeniem prasa nazywa go czasem "Robin Hoodem".