Na zniszczonych terenach trwa akcja poszukiwawczo-ratownicza. W uczestniczy w niej 32 tysiące ludzi, a także ponad 8200 ratowników z zagranicy, w tym Polacy z grupy Husar. Sytuację pogarsza jednak niska temperatura, która dla życia uwięzionych pod gruzami stanowi dodatkowe zagrożenie. Choć liczba ofiar wciąż rośnie, ratownikom, którzy od poniedziałku w pocie czoła przeszukują gruzowiska, wciąż udaje się znajdować żywych ludzi.
Do takiego właśnie cudownego ocalenia doszło w ostatnim czasie w tureckim Hatay. Po 128 godzinach od trzęsienia ratownicy wyciągnęli spod gruzowiska, które powstało po zawaleniu się jednego z budynków, dwumiesięczne dziecko.
Więcej informacji z Turcji i Syrii na stronie głównej Gazeta.pl
Spod gruzów zarówno w Turcji, jak i Syrii wciąż wyciągane są kolejne żywe osoby - w tym wiele dzieci. Również w Hatay, po 136 godzinach pod gruzami, udało się na przykład uratować 6-letnią dziewczynkę oraz pięciomiesięczne niemowlę (na filmie poniżej). Z kolei z ruin w Adiyaman wyciągnięto 13-letniego chłopca. Filmy z akcji ratunkowych pojawiają się w mediach społecznościowych.
Trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii. Liczba ofiar wciąż rośnie
Liczba ofiar poniedziałkowego trzęsienia ziemi w Turcji i w Syrii przekroczyła 28 tysięcy. Według oficjalnych danych, w Turcji zginęło 24617 osób, a w Syrii 3574.
Setki tysięcy ludzi zostały bez dachu nad głową. Szef operacji humanitarnych ONZ Martin Griffiths, który przybył na zniszczone tereny Turcji, powiedział, że ostateczna liczba ofiar może przekroczyć 50 tysięcy. Z kolei jeden z najbardziej znanych geofizyków w Turcji, profesor Ovgun Ahmet Ercan, twierdzi, że może ona przekroczyć 100 tysięcy.
Wesprzyj zbiórkę Fundacji PCPM na pomoc poszkodowanym w trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii - przez >>stronę PCPM albo przez >>zbiórkę na Facebooku.
