O uratowaniu w Turcji 12. osoby przez polskich strażaków poinformował generał brygadier Andrzej Bartkowiak, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej. "Mamy to!!!!! 12 uratowany człowiek. Wiele godzin walki. Brawo!!!!!! Mistrzowie!!!!" - napisał na Twitterze w piątek wieczorem.
O przebiegu akcji opowiedział w TVN24 brygadier Marcin Sapieha, dowódca zespołu operacyjnego. - Po nawoływaniu usłyszeliśmy pukanie, gdzieś tam przenoszące się po stropach. Coraz bliżej staraliśmy się lokalizować to miejsce. Próbowaliśmy dotrzeć z trzech różnych kierunków do niej. Okazało się, że jeden kierunek był najszybszy, jednak był bardzo długi. To jest ośmio-, dziewięciometrowy tunel ratowniczy w głąb budynku - zrelacjonował.
Andrzej Bartkowiak zamieścił w sieci nagranie z ratowania kobiety. "Tak pracują najlepsi" - dodał.
Wcześniej w piątek Andrzej Bartkowiak poinformował, że polscy strażacy zostaną w Turcji co najmniej do czwartku 16 lutego. Na Twitterze przekazał, że decyzję o przedłużeniu akcji podjęto po konsultacji z dowódcą grupy HUSAR, ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim oraz władzami Turcji. "Nadal są szanse na wydobycie żywych" - napisał szef straży pożarnej.
Więcej wiadomości z Polski na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Grupa ratownicza HUSAR Poland składająca się z 76 strażaków PSP i ośmiu wyszkolonych psów rozpoczęła poszukiwania ludzi uwięzionych pod gruzami w Besni we wtorek. Wskutek trzęsienia ziemi w tym mieście zawaliło się niemal trzydzieści domów. Ostatni oficjalny zbiorczy bilans ofiar śmiertelnych trzęsienia w Turcji i Syrii to 24 tysiące osób.