Rumunia o rosyjskiej rakiecie: Pocisk przeleciał 35 kilometrów od naszej granicy

Ministerstwo Obrony Rumunii przekazało, że rosyjski pocisk, który w piątek został wystrzelony z okrętu w pobliżu anektowanego Krymu, znajdował się 35 kilometrów od granicy tego kraju. Pocisk naruszył jednak w przestrzeń powietrzną Mołdawii.

"Trajektoria celu najbliższa rumuńskiej przestrzeni powietrznej została zarejestrowana przez radar około 35 km na północny wschód od granicy" - przekazało Ministerstwo Obrony Rumunii w piątkowym komunikacie prasowym.

Zobacz wideo Zełenski w Brukseli. Klaszczą wszyscy... oprócz Orbana

Rosja przeprowadziła zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Rakieta nie naruszyła przestrzeni powietrznej Rumunii?

Jak podaje rumuński resort, w piątek 10 lutego system nadzoru powietrznego rumuńskich sił powietrznych wykrył cel powietrzny wystrzelony przez statek Federacji Rosyjskiej, który żeglował po Morzu Czarnym w pobliżu Półwyspu Krymskiego. "Celem tym był najprawdopodobniej pocisk manewrujący, który przeleciał nad przestrzenią powietrzną Ukrainy i Republiki Mołdawii i ponownie wszedł w przestrzeń powietrzną Ukrainy, nie naruszając ani razu przestrzeni powietrznej Rumunii" - przekazano w komunikacie.

Ministerstwo zapewniło, że władze zastosowały wszystkie standardowe procedury od momentu wykrycia celu do "całkowitego wyjaśnienia sytuacji". "Ponadto o godzinie 10:38 dwa rumuńskie samoloty MiG-21 LanceR Sił Powietrznych Sił Powietrznych NATO, które w tym momencie wykonywały ćwiczenia lotnicze, zostały przekierowane do północnego obszaru Rumunii w celu zwiększenia możliwości reagowania" - czytamy w oświadczeniu.

Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.

Rosyjski pocisk - zgodnie z komunikatem władz Mołdawii - przekroczył granicę tego państwa nad miejscowością Mokra, a potem przeleciał nad miastem Cosauti, kierując się w stronę Ukrainy. Rosyjskie rakiety nad krajem NATO? "Wleciały w przestrzeń powietrzną Rumunii"

"Po około dwóch minutach sytuacja została wyjaśniona i oba samoloty wznowiły swoją początkową misję. Rumuńskie Siły Powietrzne, we współpracy z siłami alianckimi, stale monitorują krajową przestrzeń powietrzną i jej najbliższe otoczenie" - dodało na koniec Ministerstwo Obrony Rumunii. 

Ukraina odpowiada na oświadczenie Rumunii

Siły Powietrzne Ukrainy odpowiedziały na komunikat Rumunii oświadczając, że czekają na materiały od partnerów międzynarodowych. Cały czas służby twierdzą, że ukraińskie radary zarejestrowały dwie rakiety Federacji Rosyjskiej, które zostały wystrzelone 10 lutego i wleciały w przestrzeń powietrzną Mołdawii i Rumunii.

- Oczywiście państwa członkowskie NATO również obserwowały tę sytuację. Myślę, że będą materiały, które potwierdzą dane z naszych systemów obserwacji. Poczekamy na to, jakie materiały zostaną nam dostarczone ws. pocisków. Chcę zaznaczyć, że z naszych danych wynika, że nad oboma państwami przeleciały dokładnie dwa pociski Kalibr - przekazał rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy Jurij Ignat.

Wcześniej dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Wałerij Załużny przekazał, że dwie rosyjskie rakiety Kalibr miały wlecieć najpierw w przestrzeń powietrzną Mołdawii, a następnie Rumunii - przy czym tylko ten drugi kraj jest członkiem Unii Europejskiej oraz NATO. Informację o naruszeniu przestrzeni powietrznej potwierdziły już władze Mołdawii. MSZ tego kraju wezwało już w tej sprawie rosyjskiego ambasadora i przekazało, że "sprzeciwia się nieprzyjacielskim działaniom i słowom wobec Mołdawii". "Wzywamy Federację Rosyjską, by wstrzymała agresję militarną wobec sąsiedniego kraju, prowadzącą do licznych strat w ludziach i materialnych" - zaapelowała Mołdawia. 

Rosyjskie rakiety nad Charkowem Rosjanie wystrzelili rekordową liczbę pocisków S-300 w dwa obwody

Więcej o: