Restauracja, do której wybrała się 20-latka, znajduje się w centrum Mediolanu. Kobieta specjalnie wybrała się do placówki oferującej wegańskie jedzenie, bo nie chciała mieć styczności z produktami, na które jest uczulona. Po zjedzeniu kolacji zamówiła tiramisu. Kiedy go zjadła, zemdlała. Została zawieziona karetką do szpitala San Raffaele. Lekarze bardzo szybko zorientowali się, że doznała gwałtownego wstrząsu anafilaktycznego. Młoda kobieta zapadła w śpiączkę. Lekarzom nie udało się uratować jej życia. Po pięciu dniach, w nocy z 5 na 6 lutego, 20-latka zmarła.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
W deserze podanym 20-latce były prawdopodobnie śladowe ilości białka mleka, na które dziewczyna była uczulona od dziecka. Na etykiecie deseru podane było, iż jest on wegański, dlatego ofiara zdecydowała się go zjeść.
Jak donosi "Corriere della Sera", prokurator Luca Gaglio prowadzi sprawę dotyczącą czterech osób, które oskarżono o nieumyślne spowodowanie śmierci, oszustwo w kwestii obrotu handlowego oraz sprzedaż nieoryginalnej żywności. Prokurator zarządził sekcję zwłok, która ma rozwiać wszelkie wątpliwości. Dotąd jednak sprawa wydaje się jasna - 20-latkę zabił wspomniany deser. Sam produkt, rzekomo wegańskie tiramisu, został wycofany z rynku przez Ministerstwo Zdrowia.