Wzywał do mordowania Ukraińców, trzymając ludzką czaszkę. Rosyjski oficer zmarł po postrzale w głowę

Nie żyje 37-letni rosyjski oficer Igor Manguszew ps. Bereg - podała agencja RIA Novosti. Mężczyzna kilka dni wcześniej został postrzelony w głowę. O Manguszewie było szczególnie głośno w połowie ubiegłego roku, kiedy wystąpił publicznie z ludzką czaszką i otwarcie nawoływał do "mordowania Ukraińców, w tym dzieci".

Agencja RIA Novosti podaje, że Igor Manguszew był dowódcą jednostki Milicji Ludowej tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej (utworzonej przez separatystów i nieuznawanej przez społeczność międzynarodową).

Mężczyzna został postrzelony w głowę 4 lutego w pobliżu miejscowości Stachanów w obwodzie ługańskim. Strzał, według medialnych doniesień, miał zostać oddany z bliskiej odległości. Manguszew zapadł w śpiączkę, doszło do obrzęku mózgu.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

- Sprawa została przekazana do komisji śledczej. Według materiałów sprawy, o ile mi wiadomo, wszystko jest jasne. (...) Wiadomo, kto to zrobił - stwierdził w rozmowie z agencją RIA Novosti przyjaciel mężczyzny, rosyjski dowódca Akim Apaczow.

Zobacz wideo Jestem przekonany, że wygramy wybory. Mogę się założyć o dobrą czekoladę

Igor Manguszew nie żyje. Rosjanin nie krył nienawiści do Ukraińców

Igor Manguszew ps. Bereg urodził się w 1986 r. w Moskwie. Był liderem rosyjskiego ruchu nacjonalistycznego "Swietłaja Ruś". Manguszew twierdził, że to on wpadł na pomysł wypromowania litery Z jako symbolu poparcia dla "specjalnej operacji wojskowej", czyli po prostu rosyjskiej wojny w Ukrainie. 

W 2014 r. niezależny rosyjski portal The Insider wymienił Manguszewa wśród osób pracujących dla Internet Research Agency, czyli wielkiej prokremlowskiej "farmy" trolli, powiązanej z oligarchą Jewgienijem Prigożynem.

Rosyjski żołnierz wystąpił z czaszką obrońcy Azowstalu. 'Nieważne, ilu jeszcze zabijemy'Rosyjski żołnierz wystąpił z ludzką czaszką w dłoni. "Zrobimy z niej puchar"

W sierpniu ubiegłego roku internet obiegło nagranie, na którym Igor Manguszew wystąpił z - jak wówczas twierdził - czaszką ukraińskiego żołnierza zabitego pod kombinatem Azowstal.

- My żyjemy, a ten koleś jest już martwy. Niech płonie w piekle - mówił Igor Manguszew do rozbawionej publiczności.

- Nie miał szczęścia. Zrobimy sobie puchar z jego czaszki - dodał, przekonując, że Rosja "nie prowadzi wojny z ludźmi z krwi i kości", lecz "walczy z ideą Ukrainy jako państwa antyrosyjskiego". Stwierdził również, że należy "zdeukrainizować" Ukrainę i przywrócić te ziemie Rosji".

Więcej o: