"Mamy 10. uratowaną osobę - młoda kobieta. Działamy dalej... Brawo" - napisał Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Bartkowiak. W komentarzach pod wpisem pojawia się wiele wyrazów podziękowań ze strony mieszkańców Turcji. "Dziękuję w imieniu mojego narodu", "Naprawdę nie możemy znaleźć sposobu na to, by spłacić taki dług. Niech Bóg będzie z wami", "Turcy nigdy nie zapomną waszej pomocy", "Ci ludzie to bohaterowie i na zawsze będą zapamiętani w sercach mieszkańców Turcji!" - piszą użytkownicy po angielsku lub w polskim tłumaczeniu.
Wesprzyj zbiórkę Fundacji PCPM na pomoc poszkodowanym w trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii - przez stronę PCPM albo przez zbiórkę na Facebooku.
Jak podaje agencja AP, w wyniku trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii zginęło już 11 tysięcy osób - jest to najbardziej śmiercionośne trzęsienie ziemi na świecie od ponad dekady. Z danych tureckiej agencji zarządzania klęskami żywiołowymi wynika, że liczba ofiar przekroczyła 8500. Syryjskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że liczba ofiar śmiertelnych na terenach kontrolowanych przez rząd przekroczyła 1200, a co najmniej 1400 osób zmarło na północno-zachodnim terytorium kontrolowanym przez Białe Hełmy.
W Turcji do zespołów poszukiwawczych dołączyli strażacy i ratownicy z ponad 20 krajów, a deklaracje pomocy dla tego kraju napływają z całego świata. - Szukamy dalej poszkodowanych osób pod gruzami, natomiast jest to już zdecydowanie trudniej. Już nie ma takich oczywistych miejsc w których mogliby oni przebywać. Jest dużo trudniej, jeśli chodzi o samą lokalizację ludzi - przekazał w rozmowie z IAR dowódca polskiej grupy, brygadier Grzegorz Borowiec. Polacy pracują teraz w miejscowości Besni.
W poszukiwaniach pomagają też zwykli mieszkańcy Turcji. Według ekspertów ratownicy i ochotnicy mają zaledwie kilka godzin na to, by móc odnaleźć żywe osoby - minęły już bowiem ponad dwie doby od pierwszego z trzech trzęsień ziemi. Według Światowej Organizacji Zdrowia liczba zabitych w trzęsieniach może przekroczyć 20 tysięcy.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.