Andrzej Poczobut jest oskarżony o "podżeganie do nienawiści" i "wzywanie do nakładania sankcji na Białoruś". Grozi mu do 12 lat więzienia.
Jak zaznacza białoruski opozycjonista Aleś Michalewicz Poczobut stał się dla Białorusinów symbolem niezłomności w przeciwstawianiu się reżimowi Alaksandra Łukaszenki. "Andrzej wielokrotnie miał możliwość wyjechać z Białorusi, ale pozostał" - podkreślił.
Według niego torturowanie więźniów i represje wobec znacznej części społeczeństwa stosowane przez białoruski reżim przypominają okres sowiecki.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Zapytaliśmy Ministerstwo Spraw Zagranicznych, czy podejmuje działania w sprawie dziennikarza, a jeśli tak, to jakie. "Proces Andrzeja Poczobuta, członka władz Związku Polaków na Białorusi, jest elementem zakrojonej na szeroką skalę antypolskiej kampanii prowadzonej przez reżim Alaksandra Łukaszenki od czasu sfałszowanych wyborów w sierpniu 2020 roku" - czytamy w odpowiedzi.
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych od samego początku kategorycznie protestuje przeciwko prześladowaniu Polaków na Białorusi i represjom stosowanym przez dyktaturę. Polskie służby dyplomatyczno-konsularne podejmują aktywne działania, aby wspierać Polaków na Białorusi w tej trudnej sytuacji, w tym zwłaszcza doprowadzić do uwolnienia redaktora Poczobuta" - napisało biuro prasowe resortu. "Regularnie podnosimy tę kwestię na forach międzynarodowych. O uwolnienie Andrzeja Poczobuta apelował w styczniu Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell" - dodało.
"Proces Andrzeja Poczobuta został utajniony i jest prowadzony za zamkniętymi drzwiami. Polska ambasada w Mińsku zwracała się pisemnie do strony białoruskiej z wnioskiem o umożliwienie przedstawicielom Ambasady RP w Mińsku lub Konsulatu Generalnego RP w Grodnie udziału w procesie, jednak MSZ Białorusi nie wydało zgody na takie działanie. Polscy dyplomaci są w stałym kontakcie z rodziną Pana Poczobuta" - zaznaczyło MSZ.