Jak podaje "The Washington Post", w poniedziałek miały miejsce dwa trzęsienia ziemi, które spustoszyły tereny na granicy Turcji i Syrii. Z ustaleń tureckich sejsmologów wynika, że we wtorek nad ranem doszło do kolejnego wstrząsu. Poza tym miało miejsce także ponad sto wstrząsów wtórnych. W wyniku trzęsienia ziemi zginęło - według obecnych szacunków - niemal pięć tysięcy osób. Ponadto zdarzenie to sprawiło, że warunki do życia w północno-zachodniej Syrii stały się wręcz katastrofalne.
Wesprzyj zbiórkę Fundacji PCPM na pomoc poszkodowanym w trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii - przez stronę PCPM albo przez zbiórkę na Facebooku.
Trzęsienie ziemi spowodowało, że warunki, które już wcześniej nie były do życia, stały się jeszcze gorsze: osoby udzielające pierwszej pomocy, głównie ochotnicy, są wyczerpani przez ręczne poszukiwania gruzowisk; miliony wysiedleńców - głodnych i skulonych z zimna - trafiło do nienadających się do mieszkania budynków i schronisk, w których nie ma dostępu do prądu czy wody
- pisze "Washington Post".
Syryjska Obrona Cywilna, znana jako Białe Hełmy, przekazała, że spod gruzów wyciągnięto 740 ofiar, jednak setki ludzi cały czas znajdują się pod zawalonymi budynkami. Pomocy potrzebują też ranni, których obecnie jest ponad dwa tysiące. Statystyki te będą rosły, zwłaszcza na obszarze kontrolowanym przez przeciwników Baszara al-Asada - głównie w miastach Aleppo, Tartus, Hama i Latakia.
Białe Hełmy dodały, że akcję ratunkową utrudnia padający deszcz i śnieg, a błoto uniemożliwia przejazd ciężkiemu sprzętowi, który pomógłby odgruzować teren po zawalonych budynkach.
Anonimowi przedstawiciele obrony cywilnej zaapelowali też do społeczności międzynarodowej, by wywarto presję na Syrię i Rosję, aby nie bombardowały obszarów dotkniętych trzęsieniem ziemi.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
"Wolontariusze i członkowie Białych Hełmów nie są w stanie działać na taką skalę - rozmiar katastrofy jest znacznie większy niż nasze możliwości. W każdej minucie tracimy życie. Teraz ścigamy się z czasem. Potrzebujemy ciężkiego sprzętu. Potrzebujemy ciężkiego sprzętu dedykowanego do misji ratowniczych. Potrzebujemy ekip ratunkowych. Potrzebujemy paliwa. Przez ostatnie dwa miesiące zużyliśmy zapasowe paliwo" - przekazano w oświadczeniu.
Dziesiątki tysięcy cywilów jest bezdomnych. Sytuacja medyczna jest fatalna. Dziesiątki tysięcy budynków jest pękniętych. Jest burza śnieżna. W okolicy prognozowane są powodzie. Sytuacja humanitarna jest katastrofalna, w każdym znaczeniu tego słowa
- przekazały Białe Hełmy.
Północno-zachodnia Syria znajduje się pod kontrolą zbrojnej opozycji i jest zamieszkiwana przez Syryjczyków wysiedlonych w trakcie wojny. Sytuacja na tym obszarze jest trudna ze względu na trwający od 12 lat kryzys humanitarny. Przesiedlone rodziny mieszkają do tej pory w namiotach, pustostanach, a nawet ruinach zbombardowanych bloków.
Obszar ten zamieszkuje 4,5 mln ludzi, z czego - jak wynika z danych ONZ - 4,1 mln osób potrzebuje pomocy humanitarnej. Ponadto w ostatnim czasie na terenie zajętym przez przesiedleńców wybuchła epidemia cholery. Mieszkańcy zmagają się także z nagłym mrozem, żyjąc w nieprzystosowanych do takich warunków budynkach. "Istnieją bardzo realne obawy co do zdolności już zdziesiątkowanego systemu opieki zdrowotnej do radzenia sobie w tym tragicznym kryzysie" - przekazał w oświadczeniu Międzynarodowy Komitet Ratunkowy (International Rescue Committee, IRC).
***
Wesprzyj zbiórkę Fundacji PCPM na pomoc poszkodowanym w trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii. Wpłać przez >>stronę PCPM albo przez >>zbiórkę na Facebooku.