Chiński balon został po raz pierwszy zauważony we wtorek nad Montaną, gdzie znajduje się jedno z trzech amerykańskich pól silosów rakiet balistycznych. Z zestrzeleniem obiektu czekano jednak, aż znajdzie się nad Atlantykiem, bo spadające odłamki mogłyby stanowić zagrożenie dla ludzi.
Krótko przed zestrzeleniem Federalna Administracja Lotnicza wydała na wniosek Pentagonu tymczasowy nakaz wstrzymania cywilnego ruchu powietrznego w Karolinie Północnej i Południowej.
W operacji brały udział dwa myśliwce F-22.
Decyzja Amerykanów o zestrzeleniu balonu oburzyła chińskie władze. MSZ opublikowało oświadczenie, w którym podkreślono, że strona chińska wielokrotnie informowała USA, że sterowiec jest przeznaczony wyłącznie do użytku cywilnego.
"Chiny wyrażają zdecydowane niezadowolenie i protest przeciwko użyciu siły przez USA do ataków na cywilne bezzałogowe statki powietrzne. Strona chińska wielokrotnie po weryfikacji informowała stronę amerykańską, że sterowiec jest przeznaczony do użytku cywilnego i wleciał do USA z powodu działania siły wyższej, co było całkowicie przypadkowe" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Jak czytamy, chińskie władze zwolniły szefa służby meteorologicznej. Niektórzy analitycy postrzegali to działanie jako próbę wzmocnienia stanowiska Pekinu, że balon na dużej wysokości lecący nad kontynentalną częścią Stanów Zjednoczonych miał charakter cywilny, głównie do celów meteorologicznych.
Chiny zapowiadają także, że w podobnych sytuacjach postąpią tak jak USA.
USA odrzuca jednak tłumaczenia Chin, wskazując, że zestrzelony balon był balonem obserwacyjnym i celowo przeleciał przez Stany Zjednoczone i Kanadę. - Jesteśmy przekonani, że miał na celu monitorowanie wrażliwych obiektów wojskowych - powiedział wysoki rangą urzędnik administracji USA.
Pojawienie się balonu spowodowało wzrost napięcia na linii Waszyngton-Pekin. Sekretarz stanu Antony Blinken odwołał planowaną na ten weekend wizytę w Chinach. Biały Dom uznał obecność chińskiego balonu szpiegowskiego w amerykańskiej przestrzeni powietrznej za naruszenie suwerenności USA i złamanie prawa międzynarodowego.
W piątek wieczorem czasu lokalnego rzecznik Pentagonu poinformował, że drugi chiński balon szpiegowski leci nad Ameryką Łacińską. Nie jest jasne, nad jakim dokładnie krajem się unosił.
- Śledzimy kolejne doniesienia na temat balonu, przelatującego przez Amerykę Łacińską. Obecnie uważamy, że jest to kolejny chiński balon obserwacyjny - mówił w piątek sekretarz prasowy Pentagonu, generał brygady Patrick Ryder w oświadczeniu dla mediów.