W porannych godzinach w piątek słowaccy ratownicy zostali poproszeni o pomoc dla polskiego skialpinisty, który zaginął w okolicach Pilska. Podejrzewano, że udało mu się przejść na stronę słowacką, skąd nie mógł wrócić. Ratownicy HZS z Centrum Rejonowego Tatr Zachodnich przeszukali dolinę Bystrej przy pomocy skuterów śnieżnych i terenowego quada.
Podczas akcji ratunkowej zagubiony skialpinista odmówił pomocy słowackim ratownikom górskim, ponieważ nie był ubezpieczony. W związku z trwającymi niekorzystnymi warunkami, prognozą pogody, słabo naładowaną komórką zaginionego oraz oceną, że istnieje zagrożenie dla jego zdrowia i życia ratownicy kontynuowali poszukiwania - czytamy w relacji HZS.
Finalnie mężczyzna znalazł się po polskiej stronie o godzinie 3 nad ranem tuż przy granicy. Nie został ranny. Został odprowadzony do doliny przez ratowników.
Tatrzański Park Narodowy poinformował, że na wniosek TOPR z powodu bardzo trudnej sytuacji pogodowej oraz wysokiego zagrożenia lawinowego (4. stopień) cały obszar Tatr zostaje zamknięty do odwołania.
Co najmniej do niedzieli w Tatrach będą panować skrajnie trudne warunki - ostrzegają ratownicy górscy, Tatrzański Park Narodowy oraz meteorolodzy. Prognozowane są kolejne intensywne opady śniegu, którym będzie towarzyszyć wiatr wiejący z prędkością nawet 100 kilometrów na godzinę.
Jan Krzeptowski Sabała z Tatrzańskiego Parku Narodowego przekazał, że w takich warunkach lawiny mogą schodzić nawet w miejscach, które zwykle uważane są za bezpieczne.