Do wypadku doszło w czwartek (2 lutego). Korespondent Polsatu Mateusz Lachowski z wolontariuszami z Fundacji Humanosh Piotrem Kaszuwarą i Nataliią Halunenko wracali z miejscowości Awdijiwka (obw. doniecki), gdzie dostarczali pomoc humanitarną. W tył ich busa uderzył samochód z przyczepą.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
"Ja mam drobny uraz głowy, ale dzięki pomocy wspaniałej ekipy z Fundacji Humanosh jestem już po tomografii komputerowej głowy i wracam do Kijowa, żeby parę dni odpocząć i dojść do siebie" - napisał na Facebooku dziennikarz.
Bus, w który uderzył samochód, należał do Fundacji "Przyszłość dla Ukrainy" UA Future. "Tym pojazdem Piotr dowoził pomoc do wielu miejsc we wschodniej Ukrainie. Od Bachmutu, przez Awdijiwkę, Łyman, Orychów…" - dodał Mateusz Lachowski.
Korespondent udostępnił numery kont fundacji, prosząc o pomoc w uzbieraniu pieniędzy na nowego busa, "aby mógł dalej docierać z pomocą w najniebezpieczniejsze miejsca".
Mateusz Lachowski wyjechał do Ukrainy w lutym 2022 r. tuż po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. - Wolę zginąć, niczego nie żałując, mając poczucie, że robię coś, co uważam za słuszne, za sensowne - mówił "Gazecie Wyborczej". Był pierwszym polskim dziennikarzem relacjonującym masakrę w Buczy i jednym z pierwszych, który zjawił się w wyzwolonym Chersoniu. Współpracował ze stacją TVN24. Związany jest z telewizją Polsat News oraz "Newsweekiem".