Rosjanie i Białorusini coraz bliżej powrotu na igrzyska. Polska potępia komunikat MKOl-u

Sprawozdawcy Rady Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) oraz niektóre międzynarodowe federacje wspierają Rosjan i Białorusinów, którzy chcą wziąć udział w kwalifikacjach do najbliższych igrzysk olimpijskich. Stanowisko MKOl potępiła już Polska, Estonia, Litwa i Łotwa.

W czwartek 2 lutego Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) opublikował długi komunikat, w którym wyjaśnia, dlaczego powrót sportowców z Rosji i Białorusi do międzynarodowej rywalizacji "jest możliwy oraz prawdopodobny". Póki co żadna decyzja w tej sprawie nie zapadła. Nie wiadomo też, kiedy MKOl może przedstawić ostateczne stanowisko.

Zobacz wideo Waldi pierwszą maskotką igrzysk. Po co komu olimpijskie pluszaki?

Rosjanie i Białorusini wezmą udział w kwalifikacjach olimpijskich? "Jako atleci neutralni"

W stanowisku zawarto głos sprawozdawców ONZ-u - Alexandry Xanthaki i Ashwini K.P. Ich zdaniem władze MKOl powinny "pilnie" pochylić się nad dopuszczeniem do startów sportowców z Rosji oraz Białorusi. Mieliby oni wziąć udział w zawodach - początkowo tych organizowanych w Azji - jako "atleci neutralni" - a więc bez hymnu, flagi i barw narodowych. Według nich jest to sposób na to, by "nie dyskryminować zawodników na podstawie ich narodowości".

Musieliby też przestrzegać Karty Olimpijskiej i nie występować przeciwko "misji pokojowej MKOI" poprzez wspieranie wojny - nie wiadomo jednak, kto miałby to weryfikować. Na tej podstawie Rosjanie i Białorusini mogliby wziąć udział w kwalifikacjach olimpijskich do letnich igrzysk, które mają odbyć się w 2024 roku w Paryżu.

Powrót zawodników z Rosji i Białorusi, według wstępnych zasad MKOl-u, popierają: Stowarzyszenie Międzynarodowych Federacji Letnich Igrzysk Olimpijskich (ASOIF), Stowarzyszenie Narodowych Komitetów Olimpijskich (ANOC) oraz kontynentalne stowarzyszenia narodowych komitetów olimpijskich.

MKOl musi skonsultować się z międzynarodowymi federacjami sportowymi. Jest więc możliwe, że podobnie jak w lutym 2022 roku, MKOI może ograniczyć się jedynie do rekomendacji, pozostawiając decyzję w rękach federacji. Autorzy komunikatu zaznaczają, że nazywanie MKOl-u "promotorem wojny, morderstwa i zniszczenia jest zniesławiające i uniemożliwia konstruktywną dyskusję". 

Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.

Polska, Litwa, Łotwa i Estonia reagują na komunikat MKOl

Do komunikatu odnieśli się już ministrowie sportu niektórych państw. Wspólne stanowisk ws. oświadczenia MKOI przedstawili: minister sportu i turystyki Rzeczypospolitej Polskiej Kamil Bortniczuk; minister kultury Republiki Estońskiej Piret Hartman; minister edukacji, nauki i sportu Republiki Litewskiej Jurgita Siugzdiniene oraz minister edukacji i nauki Republiki Łotewskiej Anda Caksa. 

"My, ministrowie sportu państw bałtyckich i Polski potępiamy wysiłki Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) zmierzające do przywrócenia udziału zawodników z państw-agresorów, czyli Rosji i Białorusi w zawodach międzynarodowych. W czasie gdy wolne, demokratyczne kraje jednoczą swoje siły, aby zwiększyć wsparcie dla Ukrainy w walce ze zbrojną agresją Rosji wspieranej przez swojego sojusznika - Białoruś i aby nałożyć kolejne sankcje na Rosję jako państwo sponsorujące terroryzm, MKOl zaczyna poszukiwać szczególnych form udziału zawodników z Rosji i Białorusi w międzynarodowych zawodach sportowych, w tym w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 2024 r, pozwalając tym samym na wykorzystywanie sportu do legitymizacji agresywnej wojny Rosji z Ukrainą i do odwracania uwagi od tej wojny" - czytamy w komunikacie.

Według ministrów przywrócenie Rosjan i Białorusinów do zawodów międzynarodowych może postawić w trudnej sytuacji zawodników z innych państw, co może wiązać się dla nich z większą presją i rywalizacją. Jak dodali, ministrowie tych krajów nadal będą wspierać ukraińskich zawodników, trenerów, personel sportowy i ich kraj w obronie wspólnych wartości. 

Więcej o: