W czwartek 2 lutego w Wołgogradzie odbędą się uroczystości związane z 80. rocznicą bitwy stalingradzkiej. Od kilku dni trwają przygotowania. Lokalne media podają, że w ekspresowym tempie czyszczone są ulice i łatane dziury w asfalcie. Stare, zniszczone budynki zasłaniane są ogromnymi plakatami. Wszystko dlatego, że w mieście ma się pojawić Władimir Putin.
Prezydent Rosji ma wygłosić przemówienie podczas uroczystego koncertu. Trwają spekulacje, czy Władimir Putin ogłosi coś ważnego. "The New York Times", powołując się na Kreml, podkreśla, że będzie to jedno z najdłuższych wystąpień publicznych od grudnia.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Bitwa pod Stalingradem była punktem zwrotnym w wojnie Związku Radzieckiego z Trzecią Rzeszą. To bitwa-symbol dla Rosjan. "NYT" zaznacza, iż Władimir Putin zapewne będzie chciał wykorzystać tę symbolikę w swojej przemowie, opisując Ukraińców jako współczesnych nazistów (co nie jest prawdą, to jedno z kłamstw szerzonych przez Moskwę), a rosyjską inwazję na Ukrainę jako wojnę obronną. Tym samym polityk będzie próbował skłonić obywateli do poparcia jego wojny w Ukrainie.
Dowodem na to mogą być słowa Dmitrija Pieskowa. W środę rzecznik Kremla przekazał bowiem dziennikarzom, że Putin zorganizuje spotkanie, którego celem będzie omówienie konsekwencji "bombardowania przez nazistowskie formacje z Ukrainy" regionów przygranicznych.
"NYT" przypomina, że podczas spotkania z weteranami II wojny światowej, które odbyło się w zeszłym miesiącu, rosyjski przywódca oznajmił, że rząd Ukrainy jest kontynuatorem dziedzictwa nazistów z czasów wojny. Stwierdził wówczas, że "neonaziści zdobyli pozycję" w Kijowie i muszą zostać ukarani za "zbrodnie przeciwko ludności cywilnej". - Ważne jest, aby rejestrować wszystko, co teraz robią, zwłaszcza cywilom - powiedział. To również nie jest prawda - to część propagandowej narracji Rosji. W ten sposób Moskwa usprawiedliwia bezprawną napaść na suwerenne państwo. W rzeczywistości to Rosjanie atakują w Ukrainie ludność cywilną. W czwartek rano ukraiński Sztab Generalny Sił Zbrojnych przekazał, że okupanci zrzucili rakiety na Kramatorsk. Zginęły co najmniej trzy osoby, a 20 zostało rannych. Takich ataków od początku wojny było o wiele więcej.
Ostatnie duże przemówienie Władimir Putin wygłosił we wrześniu podczas uroczystości związanych z nielegalną aneksją części Ukrainy. Od tego czasu Rosja poniosła szereg porażek militarnych - podkreśla "The New York Times". Przypomnijmy, w listopadzie ukraińscy obrońcy odbili Chersoń z rąk rosyjskich. Rosjanie ponieśli też ogromne straty w zaciekłych walkach w Bachmucie. Obecnie Moskwa mierzy się także z zapowiedzią Zachodu dotyczącą dostaw czołgów dla Ukraińców.
"NYT" zaznacza, że mimo tego Władimir Putin zapewne będzie dalej brnął w swoją narrację i namawiał Rosjan do poparcia jego działań.
Rosyjskie media spekulują, że może on również ogłosić zdecydować, czy miastu zostanie przywrócona dawna nazwa i Wołgograd ponownie stanie się Stalingradem. Portal v1.ru podaje, że zmiany nie będzie, ponieważ jest jej przeciwny Kreml.