"Dlaczego jest prawie niemożliwe, że Ukraina nadal wygra" - to artykuł Christopha B. Schiltza w "Die Welt". Według niemieckiego dziennikarza, zwycięstwo Kijowa w wojnie rozpętanej przez Rosję jest z każdym dniem coraz mniej prawdopodobne. "Armii kijowskiej brakuje ludzi i materiałów, wróg lepiej się przystosowuje i ma ogromne zapasy. Nic dziwnego, że zachodni dyplomaci coraz częściej mówią o zawieszeniu broni" - pisze autor artykułu.
Schiltz, który od 2014 roku pracuje jako korespondent w Brukseli, podał powody, dla których Ukrainie nie uda się wygrać wojny w takim zakresie, w jakim chciałby Kijów (odzyskania wszystkich okupowanych ziem, w tym Krymu anektowanego przez Rosjan w 2014 roku):
Według ekspertów z Wiedeńskiego Instytutu Międzynarodowych Studiów Ekonomicznych odbudowa gospodarcza Ukrainy będzie znacznie trudniejsza, niż podają to ukraińscy ekonomiści. Kijów ma też nie liczyć na członkostwo w NATO, a przystąpienie do Unii Europejskiej też nie będzie tak szybkie, jakby chciała tego Ukraina.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
"Zachód, co dobrze widać w osobie kanclerza Olafa Scholza, nieustannie się wierci i waha, czy dotrzymać własnej obietnicy 'zrobienia wszystkiego, co w naszej mocy dla Ukrainy', Kijów traci czas, by wreszcie wyjść z wojny pozycyjnej i przejść do ofensywy. Wojska rosyjskie wykorzystują ten czas na okopywanie się, stawianie pól minowych, rozbudowę pozycji, wprowadzanie świeżych sił rezerwowych i nowych materiałów wojennych, aby na wiosnę być lepiej wyposażonym do ataku i obrony" - napisał w artykule dziennikarz, cytowany przez Onet. "Każdy, kto rozmawia z zachodnimi dyplomatami, coraz częściej słyszy o strachu przed eskalacją, obawach o zmęczenie wojną w demokratycznych społeczeństwach i nadziejach na szybkie zawieszenie broni" - napisał, dodając, że efektem działań Zachodu będzie "amputowana Ukraina".