"Dzisiaj, przy pełnym wsparciu i współpracy prezydenta, Departament Sprawiedliwości przeprowadza zaplanowane przeszukanie jego domu w Rehoboth w stanie Delaware" - przekazał w oświadczeniu cytowanym m.in. przez CNN pełnomocnik Joe Bidena, mecenas Bob Bauer.
Zaznaczył, że przeszukanie jest kolejnym krokiem w postępowaniu prowadzonym przez Departament Sprawiedliwości. - Będziemy je nadal w pełni wspierać i ułatwiać - podkreślił Bauer. Później przekazał mediom, że nie znaleziono żadnych niejawnych dokumentów.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
CNN wskazuje, że na miejscu w godzinach porannych pojawiły się czarne auta. Amerykańska telewizja przypomina, że 20 stycznia FBI przeszukało dom Bidena w Wilmington w stanie Delaware. Wówczas funkcjonariusze znaleźli, jak przekazał wtedy prawnik, "wiele przedmiotów zawierających materiały niejawne".
Z kolei w listopadzie FBI przeszukało biuro think tanku Penn Biden Center w Waszyngtonie, z którym współpracował amerykański prezydent po 2017 r.
Między listopadem a styczniem prawnicy Joe Bidena znaleźli kilkadziesiąt niejawnych dokumentów w zamkniętej szafie w jego byłym biurze w Penn Biden Center oraz w jednej z jego rezydencji.
Dokumenty miały pochodzić z czasów, kiedy Biden zasiadał w Senacie (był senatorem w latach 1973-2009), a także, kiedy był wiceprezydentem w administracji Baracka Obamy (2009-2017).
Wśród dokumentów znajdowały się m.in. notatki dotyczące Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Iranu. Powinny były trafić do Narodowej Administracji Archiwów i Akt.
- Zostałem poinformowany o tym odkryciu i byłem zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że były tam jakieś dokumenty rządowe - mówił 10 stycznia prezydent Joe Biden, odnosząc się do dokumentów znalezionych w siedzibie think tanku. Jak dodał, nie wiedział, jakie treści dokładnie zawierały dokumenty.
W ubiegłym roku dokumenty niejawne znaleziono również w rezydencji byłego prezydenta Donalda Trumpa, a w styczniu - w domu byłego wiceprezydenta Mike'a Pence'a.