Zdjęcia załadunku i informacje na jego temat amerykańskie wojsko opublikowało w poniedziałek, choć sama operacja miała miejsce w minionym tygodniu, 25 stycznia. Wówczas na pokład cywilnego samochodowca ARC Integrity wprowadzono "ponad" 60 M2 Bradley przeznaczonych dla Ukrainy. Dokładnej liczby maszyn nie podano. Na zdjęciach widać, że pochodzą z jakiegoś długoterminowego przechowania. Między innymi nie mają zamontowanych luf działek.
Załadunek odbył się w porcie Charleston w Karolinie Północnej na atlantyckim wybrzeżu USA. Nie podano, kiedy dokładnie statek z uzbrojeniem wyruszył do Europy, ale miało to być w "połowie tygodnia".
Według stron śledzących ruch na morzach i oceanach ARC Integrity wyszedł z Charleston 26 stycznia i po krótkim postoju w porcie na obrzeżach Baltimore, zmierza obecnie do Southampton w Wielkiej Brytanii, gdzie ma dotrzeć około 7 stycznia. Stamtąd najpewniej wyruszy jeszcze w krótką drogę do jakiegoś portu na kontynencie, ponieważ rozładowywanie M2 w Wielkiej Brytanii ma niewielki sens, jeśli celem jest ich szybkie przerzucenie w pobliże Ukrainy. Chyba że to na brytyjskich poligonach Ukraińcy będą przechodzić szkolenie na swoich nowych maszynach, choć do tej pory była mowa raczej o Niemczech (jakaś grupa ukraińskich żołnierzy prawdopodobnie już od kilku tygodni jest szkolona na M2 w niemieckich bazach wojska USA, co sugeruje jedno nagranie krążące w sieci).
M2 Bradley zostały obiecane Ukrainie w ramach pakietu pomocy USA ogłoszonego na początku stycznia. Łącznie mowa o setce tych maszyn. Do tego swoje bojowe wozy piechoty (bwp) Marder zadeklarowali Niemcy. Mowa o 40 sztukach, choć znalezienie tylu sprawnych maszyn, które można oddać bez poważnej szkody dla gotowości Bundeswehry, ma być problemem. Około 140 zachodnich bwp o bardzo przyzwoitym standardzie to już istotne wzmocnienie dla Ukrainy. Wraz z obiecanymi później zachodnimi czołgami i kołowymi transporterami opancerzonym, to sprzęt dla kilku silnych brygad.
I choć to czołgi przyciągają najwięcej uwagi w dyskusjach na temat zachodniej pomocy dla Ukrainy, to bwp mają równie duże znaczenie. Są to znacznie lżej uzbrojone i opancerzone pojazdy, ale posiadające miejsce do przewiezienia kilku żołnierzy piechoty (praktycznie po 6 w M2 i Marder). Nie zapewnią im ochrony przed bezpośrednim trafieniem rakietą przeciwpancerną, czy pociskiem artyleryjskim/czołgowym, ale przed pobliskimi wybuchami i trafieniami z działek czy karabinów już jak najbardziej. To środek do względnie bezpiecznego poruszania się na polu bitwy, gdzie ostrzał artyleryjski jest masowy i stanowi główne źródło śmierci oraz ran.
Dodatkowo bwp są w stanie wspierać swoich pasażerów w walce przy pomocy uzbrojenia oraz systemów obserwacji i łączności. M2 Bradley jest wyposażony w działko kalibru 25 mm i wyrzutnię rakiet przeciwpancernych TOW. Marder w działko 20 mm i wyrzutnię rakiet Milan. Do tego karabiny maszynowe. Nie jest to działo kalibru 120 mm montowane na czołgach, ale i tak bardzo groźny zestaw. Co istotne, oba typy pojazdów mają dobre systemy nokto- i termowizyjne, umożliwiające obserwacje okolicy niezależnie od pory dnia. Informacje zdobyte za ich pośrednictwem mogą wielce przydać się wysadzonej drużynie piechoty. Tak samo, jak wsparcie ogniem, czy nawet zdolność do zniszczenia wrogiego czołgu na dużym dystansie przy pomocy rakiet.
M2 i Mardery zaprojektowano z myślą o towarzyszeniu w walce czołgom, odpowiednio M1 Abrams i Leopard 1/2. Mają więc podobne zdolności poruszania się w terenie. Bwp oraz przewożeni przez nie żołnierze mają zapewniać czołgom osłonę przed tym, co dla nich niebezpieczne oraz trudne do dostrzeżenia i zniszczenia. Głównie oznacza to ukrytych w budynkach czy okopach żołnierzy przeciwnika.
Aktualnie ukraińska armia dysponuje bwp pochodzenia radzieckiego, BWP-1 i BWP-2. Pozornie mają podobne parametry do pojazdów zachodnich. Ten pierwszy ma jednak bardzo ułomne uzbrojenie główne w postaci nietypowych armat niskociśnieniowych kalibru 73 (niecelne, ograniczony zasięg, nietypowa amunicja, brak zdolności strzelania w ruchu), a oba przestarzałe systemy obserwacji i do tego nie mają skutecznych rakiet przeciwpancernych. Ogólnie zachodnie pojazdy będą istotną poprawą, choć żeby była ona poważna, potrzeba ich w znacznych ilościach. Podstawowym problemem Ukraińców jest za mała liczba bwp, nie ich zbyt niska jakość.