Władimir Putin ma przybyć do Wołgogradu między 30 stycznia o 5 lutego - informuje "Ukraińska Prawda". Okazją są obchody 80. rocznicy zwycięstwa w bitwie pod Stalingradem, które zaplanowano na 2 lutego. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przekazał, że prezydent Rosji przyjedzie tylko na jeden dzień i nie wiadomo, czy weźmie udział w uroczystościach.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Poza Władimirem Putinem planuje przyjechać również założyciel grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oraz przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow. W związku z tym w Wołgogradzie trwają intensywne przygotowania. Jak wylicza "Ukraińska Prawda", od 30 stycznia do 3 lutego po mieście nie mogą przemieszczać się ciężarówki i pojazdy ponadgabarytowe, w szczególności te, które przewożą odpady niebezpieczne. Pracownicy budżetówki w całym obwodzie wołgogradzkim 1 i 2 lutego będą mieli wolne. Organizatorzy zaplanowali około 250 imprez z udziałem żołnierzy i weteranów.
Walki o Stalingrad rozpoczęły się w lipcu 1942 roku i zakończyły w lutym 1943 porażką nazistowskich Niemiec. Zginęło wówczas po obu stronach blisko 2 mln ludzi. Bitwa była jednym z najważniejszych i decydujących starć II wojny światowej.
Miasto na cześć Stalina zostało nazwane Stalingradem w 1925 roku. Wcześniej - w czasach monarchii i na początku rządów bolszewickich - było Carycynem. Od 1961 roku jest Wołgogradem.
Przywrócenia dawnej nazwy domagał się w grudniu 2022 r. m.in. szef frakcji "Sprawiedliwa Rosja - Za Prawdę" Siergiej Mironow - informowały rosyjskie media. "Stalingrad znów powinien pojawić się na mapie Rosji" - apelował. "To symbol naszego zwycięstwa. To symbol przełomu w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej i II wojnie światowej. Symbol zwycięstwa dobra nad złem" - pisał na Telegramie, przekonując, że podczas trwającej "operacji specjalnej" [jak Kreml nazywa atak Rosji na Ukrainę - red.], Rosja "tego potrzebuje".
Na czas 80. rocznicy zwycięstwa przy wjazdach do Wołgogradu umieszczono znaki drogowe z napisem "Stalingrad" - informuje rosyjska agencja Interfax.
Nie wiadomo, czy Putin spotka się z przywódcą Czeczenów, a zwłaszcza z liderem wagnerowców. Dyktator chce ograniczyć ambicje Jewgienija Prigożyna, a Ministerstwo Obrony Rosji próbuje umniejszać jego rolę w wojnie.
Jewgienij Prigożyn był przestępcą w czasach sowieckich i więźniem obozów karnych, ale szybko wskoczył na szczyt i stał się oligarchą, jednym z ważniejszych ludzi w Rosji i zaufanym Putina, ale jego pozycja zaczęła ostatnio stopniowo spadać. Biznesmen nie dotrzymał obietnic i nie odniósł spektakularnych sukcesów na froncie, a jedynie nadwyrężył rosyjskie zapasy pocisków precyzyjnych. Więcej na ten temat w artykule:
Zdaniem Władimira Osieczkina z organizacji Gułag.net, zajmującej się zwalczaniem korupcji i tortur, Kreml, biorąc pod uwagę niepowodzenia oddziałów najemniczych i ciążące na nich liczne zbrodnie, będzie chciał, aby świat jak najszybciej zapomniał o grupie Wagnera i Jewgieniju Prigożynie.